MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Ustce mężczyzna wpadł do kanału portowego, bo zagapił się w telefon komórkowy

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Wideo
od 7 lat
W piątek późnym wieczorem w Ustce doszło do nieszczęśliwego wypadku. Mężczyzna spadł z falochronu do kanału portowego, bo zagapił się w smartfon, odczytując SMS-a. Na pomoc wyruszyły wszystkie służby, ale najpierw ofierze nieszczęśliwego wypadku pomogli przechodnie.

Niewiele brakowało, by w usteckim porcie doszło do tragedii. Mężczyzna, który spacerował po wschodnim falochronie, zagapił się w smartfon. Odczytując wiadomość SMS, nie zauważył, że kończy się nabrzeże i wpadł do kanału portowego.

Sytuacja ta miała miejsce w piątek 10 maja po godzinie 22. Mężczyzna spacerował z telefonem w ręku po wschodnim falochronie w okolicy Syrenki. Po upadku desperat trzymał się konstrukcji falochronu. W tym miejscu nabrzeże ma dolny parapet. Jednak zbyt wysoki, aby samemu wydostać się z wody. Mężczyzna spędził w wodzie około 20 minut. Jego wołanie o pomoc usłyszeli inni spacerowicze. Wyłowili go na dolne nabrzeże i zadzwonili na numer alarmowy.

- W piątek wieczorem policjanci z Ustki otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który w rejonie pierwszego mola w Ustce miał wpaść do kanału portowego – mówi mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy słupskiej policji. - Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna najprawdopodobniej zagapił się i spadł na betonowy murek, a następnie wpadł do wody, skąd został wyciągnięty przez dwóch mieszkańców Ustki. 50-latek został z urazem ręki przewieziony na SOR.

Na miejsce przyjechała straż pożarna z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Ustce, policja, zespół ratownictwa medycznego, bosman portu, a od strony morza ratownicy SAR. Ratownicy wyciągnęli go na nabrzeże i przetransportowali do karetki pogotowia.

- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 22.30. Mężczyzna w wieku 50 lat spadł z falochronu do morza. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej - relacjonuje mł. kpt. Piotr Basarab, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Słupsku. - Poszkodowany został wyciągnięty z wody przez przechodniów przed przyjazdem strażaków. Strażacy udzielili mu kwalifikowanej pierwszej pomocy, zabezpieczyli go przed wyziębieniem. Mężczyzna został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego. Był przytomny, w miarę w dobrym stanie. Uskarżał się jedynie na ból ręki wskutek upadku z falochronu. Nie ustalaliśmy przyczyny zdarzenia.

Mężczyzna był bardzo mocno wychłodzony. Trząsł się z powodu długiego przebywania w zimnej wodzie. Mówił też, że boli go prawy nadgarstek. Przyznał, że kiedyś był ratownikiem WOPR.

Policja apeluje o zachowanie ostrożności w rejonie zbiorników wodnych, szczególnie w miejscach, gdzie nie są one ogrodzone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Ustce mężczyzna wpadł do kanału portowego, bo zagapił się w telefon komórkowy - Głos Pomorza

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki