Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolniona bo przyjęła podwyżkę. Podwładni chcą odwołania szefa weterynarii

Przemysław Zieliński
freeimages.com
Czy można zwolnić pracownika za to, że przyjął podwyżkę? Widocznie można, bo taki los spotkał Magdalenę Baranowską, inspektora w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Tczewie. Pracę stracił też jej szef, Andrzej Górzyński, za to, że ośmielił się przyznawać podwładnym dodatki zadaniowe oraz podwyżki, a także zwolnił panią Magdalenę z czynszu za mieszkanie służbowe do wysokości poniesionych przez nią kosztów remontu lokalu. Zwolniona w trybie dyscyplinarnym kobieta nie tylko została bez pracy, ale i - razem z chorą na nowotwór mamą i 90-letnią babcią - bez dachu nad głową. Sprawą zajął się sąd pracy.

- Zostałam odarta z honoru i godności, bez pracy i dochodów - mówiła nam Magdalena Baranowska. - Nie pozostaje mi teraz nic innego, jak walczyć o dobre imię.
Historię dwójki weterynarzy opisaliśmy w „Dzienniku Bałtyckim” we wrześniu br. W ich opowieści rolę czarnego charakteru odgrywa dr Włodzimierz Przewoski, od 25 lat pomorski wojewódzki lekarz weterynarii.

Będą kontrole w inspektoracie

Wkrótce na adres redakcji zaczęły przychodzić przesyłki z reportażami filmowymi, przedstawiającymi złe praktyki w pomorskiej weterynarii. Rusza też forum internetowe o wymownym adresie: przewoski.cba.pl. Za tymi inicjatywami kryje się Stowarzyszenie „Przywróćmy godność weterynarii na Pomorzu”. To samo stowarzyszenie wystosowało apel do nowego wojewody pomorskiego, Dariusza Drelicha, o „podjęcie odważnych, jednoznacznych i szybkich decyzji w sprawie odwołania pomorskiego wojewódzkiego lekarza weterynarii, Włodzimierza Przewoskiego.”

„Utrzymywanie na tym ważnym dla przedsiębiorców sektora spożywczego oraz hodowców zwierząt człowieka, który skonfliktował środowisko, działał na szkodę Skarbu Państwa i w ostatnim czasie zniszczył wizerunek pomorskiej weterynarii w oczach społeczeństwa, jest bardzo szkodliwe” - czytamy w piśmie.

Autorzy listu dodają, że odwołanie Przewoskiego uwolniłoby administrację weterynaryjną od działań represyjnych mających znamiona mobbingu. Co na to nowy wojewoda? W Urzędzie Wojewódzkim słyszymy, że Dariusz Drelich zapoznaje się ze zgromadzoną dokumentacją i zbiera opinie dotyczące funkcjonowania Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii.

- Sprawa jest wielowątkowa - przyznaje Roman Nowak, rzecznik wojewody. - Pamiętajmy, że stosowne działania w sprawie wojewódzkiego lekarza weterynarii prowadzą prokuratura, sąd pracy i inne służby, które mają większe możliwości zbadania, czy kierowane pod adresem szefa pomorskiej inspekcji weterynaryjnej zarzuty są uzasadnione. Wojewoda zamierza przeprowadzić kontrolę w inspektoracie dotyczącą prawidłowości sprawowania nadzoru nad jednostkami podległymi i nadzorowanymi przez WIW.

Zgodnie z ustawą o służbie cywilnej, powoływanie wojewódzkich lekarzy weterynarii leży w kompetencjach głównego lekarza weterynarii. On też może wydać decyzję o ewentualnym zawieszeniu urzędnika w wykonywaniu czynności na podstawie przepisów ustawy o inspekcji weterynaryjnej.

- Wszystkie wpływające do wojewody pomorskiego sygnały i skargi na działanie WIW są analizowane i przekazywane głównemu lekarzowi weterynarii, zgodnie z właściwością lub do wiadomości - zapewnia Roman Nowak.

Jeszcze we wrześniu ustaliliśmy, że do Urzędu Wojewódzkiego nie wpłynęły inne skargi na działalność doktora Przewoskiego, jak tylko od Magdaleny Baranowskiej i Andrzeja Górzyńskiego. Ówczesny wojewoda Ryszard Stachurski wezwał szefa pomorskiej weterynarii do złożenia szczegółowych wyjaśnień, a po ich analizie przekazał otrzymane skargi do toczącego się przed sądem pracy postępowania. Wojewodzie na Włodzimierza Przewoskiego poskarżył się także jeden z przedsiębiorców. Ta sprawa - jako zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - trafiła z kolei do prokuratury. Stosowne informacje trafiły też do głównego lekarza weterynarii i ministra rolnictwa.

Sędzia we własnej sprawie

List otwarty byłych pracowników pomorskiej weterynarii trafił też do kancelarii premiera.
- Widzimy, że sprawa dr. Przewoskiego stanęła w martwym punkcie - mówi Andrzej Górzyński, były już powiatowy lekarz weterynarii w Tczewie, który - choć do wspomnianego stowarzyszenia nie należy - to popiera jego apel. - Włodzimierz Przewoski robi ludziom krzywdę, odgrywa się na byłych, niesłusznie zwolnionych pracownikach, dochodzi do żenujących sytuacji szukania paragrafów na niewinnych ludzi. Wciąż odbijaliśmy się od ściany, a te wszystkie praktyki trzeba wreszcie ukrócić. Chcemy zapoznać nową władzę ze złą sytuacją panującą w pomorskiej weterynarii.

W liście do Beaty Szydło ponownie czytamy o pretensjach pod adresem byłej ekipy rządzącej o braku reakcji na stawiane publicznie dr. Przewoskiemu zarzuty. Jego sygnatariusze wskazują, że tacy politycy Platformy Obywatelskiej, jak były wojewoda Ryszard Stachurski i wieloletni wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke, poprzestawali tylko na przyjmowaniu wyjaśnień szefa pomorskiej weterynarii. Ze względu na - cytujemy - „polityczną solidarność wynikającą z wieloletniej zależności i zażyłości” nie reagowali na złą sytuację panującą w inspekcji, objawiającą się chociażby tym, że przez lata nieobsadzone były stanowiska kilku powiatowych lekarzy weterynarii. Szef pomorskiej weterynarii miał też wymuszać na Andrzeju Górzyńskim zamknięcie jednego z zakładów przetwórstwa spożywczego w Tczewie, mimo że nie było ku temu podstaw prawnych. Zdaniem autorów listu otwartego doszło do sytuacji, w której Włodzimierz Przewoski stał się arbitrem we własnej sprawie, a o powołaniu niezależnej komisji do zbadania upublicznionych zarzutów nie mogło być nawet mowy.

Dowodem na swoistą bezkarność Włodzimierza Przewo- skiego ma być w opinii autorów listu fakt, że mimo toczącego się dochodzenia w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa ściganego z urzędu, pomorski lekarz weterynarii nie został zawieszony w czynnościach. Nie reagowano też na sygnały o prowadzeniu w latach 1998-2013 przez dr. Przewoskiego prywatnej działalności gospodarczej w zakresie leczenia zwierząt, a więc w okresie, gdy jednocześnie pełnił funkcję szefa pomorskiej weterynarii.

- „Był więc sam dla siebie organem kontroli - czytamy w liście otwartym. - Czy to jest standard państwa prawa? Zwracamy się z prośbą do Pani Premier o podjęcie działań, które przywrócą godność pomorskiej służbie weterynaryjnej”.

O nieprawidłowościach nie słyszałem

Czy rzeczywiście nad Włodzimierzem Przewoskim politycy PO otworzyli swego rodzaju parasol ochronny? Autorzy apeli do nowych władz twierdzą wprost, że zarówno były wojewoda pomorski, jak i wiceminister środowiska, nie reagowali odpowiednio na zgłaszane nieprawidłowości. Kazimierz Plocke, który w resorcie rolnictwa w latach 2007-15 pełnił funkcję sekretarza stanu, nie czuje się politycznym patronem Przewoskiego.

- Żadne oficjalne informacje o nieprawidłowościach w inspekcji weterynaryjnej na Pomorzu i skargach na Włodzimierza Przewoskiego do mnie nie trafiały - zapewnia Plocke, dzisiaj poseł PO. - Podczas mojej pracy w Ministerstwie Rolnictwa nie nadzorowałem tych kwestii, więc możliwe, że sygnały te trafiały do wiceministra za nie bezpośrednio odpowiedzialnego. Z tego, co wiem, Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Gdańsku może się pochwalić jednymi z lepszych wyników w kraju.

O komentarz do apeli wystosowanych przez swoich byłych podwładnych poprosiliśmy też samego szefa pomorskiej weterynarii. W poniedziałek dr. Przewoskiego w swojej siedzibie nie zastaliśmy, a przesłane drogą internetową pytania nie doczekały się odpowiedzi do momentu wydania tego numeru „Dziennika Bałtyckiego”. We wrześniu kategorycznie zaprzeczał oskarżeniom formułowanym przez byłych podwładnych z Tczewa. Wczoraj po południu, w sekretariacie Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii, usłyszeliśmy, że Włodzimierz Przewoski aktualnie znajduje się... w Urzędzie Wojewódzkim, gdzie poruszana jest sprawa pisma od Stowarzyszenia „Przywróćmy godność weterynarii na Pomorzu”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki