Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwodził nie tylko rodzinę Iwony Wieczorek

Magdalena Sapkowska
Zatrzymany w czwartek Damian A., który się podawał za porywacza Iwony Wieczorek, ma już na koncie podobne przestępstwo. W zeszłym roku w taki sam sposób zwodził i oszukiwał rodzinę zaginionego Pawła, studenta z okolic Sandomierza.

Schemat działania Damiana A. był identyczny jak w przypadku Iwony. Wiosną 2010 roku wielokrotnie dzwonił do rodziny zaginionego Pawła. Utrzymywał, że porwał i przetrzymuje chłopaka. Za uwolnienie go chciał 30 tys. euro (ponad 100 tys. zł). Co się naprawdę stało z zaginionym - nie wiedział.

W ciągu kilku tygodni namierzyła go policja i w lipcu 2010 roku został skazany za oszustwo przez Sąd Rejonowy w Sandomierzu. 23-latek w areszcie przesiedział ponad 100 dni, wyszedł na podstawie podrobionego zwolnienia lekarskiego.

W połowie stycznia tego roku Sąd Okręgowy w Kielcach utrzymał wyrok sądu z Sandomierza. - Damian A. ma do odbycia prawomocny wyrok dwóch lat pozbawienia wolności. Oprócz tego została mu zasądzona grzywna w wysokości 3 tys. zł - mówi sędzia Marcin Chałoński, rzecznik kieleckiego Sądu Okręgowego.

Policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku zatrzymali oszusta w rodzinnej Częstochowie. W ciągu ostatnich miesięcy kilkadziesiąt razy kontaktował się z matką Iwony Wieczorek. Podszywał się pod porywacza, a za uwolnienie dziewczyny chciał 200 tys. zł.

- Mężczyznę przewieziono do policyjnego aresztu w Gdańsku. Najbliższe trzy miesiące spędzi za kratkami. Przy wydawaniu wyroku sąd z pewnością uwzględni fakt, że zatrzymany jest recydywistą - mówi podkom. Joanna Kowalik--Kosińska z Zespołu Komunikacji Społecznej KWP Gdańsk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki