To właśnie ona wymyśliła pseudonim dla Czesława Niemena. Było to na przełomie 1963 i 64 roku, czasach kiedy późniejszy Niemen,występował w zepole Niebiesko-Czarni jeszcze pod swoim prawdziwym nazwiskiem – Wydrzycki (w dodatku niekiedy używał drugiego imienia - Juliusz, a nie pierwszego - Czesław). Ponieważ podczas zagranicznego występu w Paryżu, na plakacie przekręcono jego nazwisko, Walicki, który był menedżerem zespołu, zasugerował by muzyk przyjął jakiś pseudonim łatwiejszy do wymówienia i zapamiętania przez cudzoziemców. Przysłuchująca się ich rozmowie żona, zaproponowała nazwisko „Niemen”, od nazwy rzeki nad którą wychował się, urodzony na terenach obecnej Białorusi Wydrzycki. Czesław zaakceptował ten pomysł, a w latach 70. urzędowo dołączył nawet człon Niemen do swojego rodowego nazwiska.
Waliccy poznali się w Gdyni w 1946 roku w... trolejbusie. W swoich wspomnieniach „Epitafium na śmierć rock'n'rolla” Franciszek Walicki napisał, że przypadkiem usiedli obok siebie, ale on był zbyt nieśmiały by do niej zagadnąć. Napisał jednak list, który wręczył jej, gdy następnego dnia spotkał ją na tej samej trasie. Ślub wzięli w 1947. Mieli jedną córkę, Iwonnę, która zmarła w ub. roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?