Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodziej z Norwegii wpadł w Gdańsku. Zuchwała kradzież jak z gangu Olsena

Szymon Zięba
Zatrzymany obywatel Norwegii miał być znany z tego, że lubił się dobrze zabawić za granicą. Ostatecznie trafił za kratki po tym, jak wpadł po kradzieży w Gdańsku

Zuchwała kradzież ze skandynawskim akcentem rodem z gangu Olsena. Tak gdańscy prokuratorzy mówią o zatrzymaniu 48-letniego Norwega - turysty, który zwiedzanie Trójmiasta zakończył... na policji. Mężczyzna znalazł się w rękach śledczych kilkanaście dni temu po tym, jak jego łupem miała paść torebka przypadkowo spotkanej kobiety.

Końcówka sierpnia, hotel w Nowym Porcie. Tam - tłumaczą pomorscy śledczy - "zacumował" 48-letni mężczyzna, który - jak później wyjaśnił prokuratorom - Gdańsk odwiedził dla "taniego alkoholu i imprez".

Choć utrzymywał się z renty socjalnej - wyjaśniają prokuratorzy - Trójmiasto przemierzał... z własnym kierowcą.

- Ostatecznie trafił do jednego z zakładów dentystycznych. Tam w oczy rzuciła mu się niepilnowana torebka pracownicy. Mężczyzna zabrał z niej portfel i uciekł - opowiada prok. Maciej Chełstowski z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa prowadzącej postępowanie.

Skromny łup - jak się później okazało kilka kart kredytowych, dokumenty i około 50 zł - nie zniechęcił rabusia. Ostrym narzędziem miał zdrapać nazwisko z jednej z kart i z dokumentem udał się do banku.

- Po nieudanych próbach odgadnięcia kodu PIN podszedł do pracownicy placówki, prosząc, aby ta, na podstawie karty, wypłaciła mu pieniądze - mówi nam prokurator.

Nie podejrzewał jednak, że po drugiej stronie okienka siedzi... krewna okradzionej kobiety, która natychmiast roz-poznała kartę swojej siostrzenicy.

- 48-latek wziął nogi za pas, wyrzucił skradzione dokumenty i ukrył się w hotelu - przypomina prokurator Chełstowski.
Śledczy namierzyli go jednak, kontaktując się z... kierowcą, który oprowadzał Norwega po Trójmieście. Zaskoczony mężczyzna ostatecznie wpadł w ręce kryminalnych.

Tymczasem, jak się później okazało, nie był to jego pierwszy wybryk. Gdańscy prokuratorzy, którzy znają szczegóły sprawy, zdradzają, że dotarły do nich informacje o nietypowym stylu życia Norwega.

- Zatrzymany się przyznał. Jednak tłumaczył, że był pod wpływem alkoholu i nie za bardzo wiedział, co robi - mówi prok. Chełstowski. - Kontakt z nim był utrudniony, musimy go poddać badaniom sądowo-psychiatrycznym - wyjaśnia prokurator.
Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki