Zbigniew Ptak: Jeśli się bardzo chce, to można działać

Wieloletnie zaniedbania

Doprowadzenie do drożności ciągów wodnych na Pomorzu jest bardzo trudnym zadaniem.
Kiedy rozpoczynaliśmy i robiliśmy przegląd, pływając po pomorskich rzekach, śluzę gdańską otwierać musiały ręcznie ekipy pracowników. Wiele rzeczy przez lata było zaniedbanych. Teraz to wszystko odbywa się elektronicznie. Widać wyraźny postęp.
Nad realizacją projektu "Pętla Żuławska" myślano już od 1997 roku. Wtedy pierwszy raz powstał plan ożywienia dróg wodnych na Pomorzu. Z kolei w 2007 roku marszałek województwa pomorskiego powołał Biuro Rozwoju Dróg Wodnych i od tego czasu ostro pracujemy. Trzeba sobie jednak uświadomić, jak skomplikowane jest ożywianie szlaków wodnych. To proces, który musi być rozłożony na kilkanaście lat. Ale korzyści wynikające z takiego stanu rzeczy są nie do przecenienia, dlatego warto jest podjąć ten trud. Przykład "Pętli Żuławskiej" pokazuje, że przy dużych pokładach dobrych chęci można przezwyciężyć trudności.

Od turystyki do gospodarki

Projekt za 85 mln zł, dofinansowany kwotą 49,1 mln zł przez Unię Europejską, w którym uczestniczą Malbork, Drewnica, Krynica Morska, Braniewo, Tolkmicko, Elbląg, Biała Góra, Błotnik, Osłonka, Nowa Pasłęka, Tczew, Przegalino, Rybino czy Kąty Rybackie początkowo miał walory jedynie turystyczne. Poprzez budowę nowych przystani i portów jachtowych oraz przystosowanie szlaków żeglugowych ożywiona miała być turystyka śródlądowa. Myślenie turystyczne przekuło się jednak we współpracę gospodarczą. Dzięki projektowi, który realizowany będzie do 2014 r., powstaną nowe miejsca pracy, zarobią restauratorzy i właściciele pensjonatów w miejscowościach z nowymi przystaniami, zwiększy się też atrakcyjność inwestycyjna tych gmin.

Teraz czas na Wisłę

Podobnie na aktywizacji żeglugi skorzystałyby nadwiślańskie miasta. Dlatego już w ubiegłym roku, razem z województwem mazowieckim i kujawsko-pomorskim, podpisaliśmy umowę w sprawie wspólnych starań, dotyczących aktywizacji Wisły .

notował Szymon Szadurski