Potem, w poniedziałkowe wieczory, gdy się zaczynał Teatr Telewizji, wyłączaliśmy telefon, by nic nie przeszkadzało w oglądaniu spektaklu. Adaptację "Braci Karamazow" Hanuszkiewicza wspominano w domu przez lata.
Mam też w pamięci wiele przedstawień Teatru Wybrzeże - najbardziej zachwyciła mnie kreacja Haliny Winiarskiej w roli Molly Bloom w "Ulissesie". Gdy pojechałam na studia dziennikarskie do Warszawy, uznałam się za szczęściarę: tyle teatrów, i to jakich! Współczesny Axera, Dramatyczny pod dyrekcją Holoubka, Powszechny, w którym rządził Hübner - świątynie sztuki po prostu! Co to były za przedstawienia, jakie emocje…
I oto teraz czytam ze zdziwieniem słowa dyrektorki zasłużonego skądinąd Teatru Dnia Ósmego z Poznania, która mówi o papieżu per "ten ch…".
Świat się zmienia, przeobraża się teatr i ze sceny lecą teraz słowa, których kiedyś - jak mawiała babcia - używali tylko furmani. I - okazuje się - nie tylko ze sceny. To, co napisała Ewa W. na Facebooku, nie ma nic wspólnego z wolnością słowa. To chamstwo, że też użyję słowa na "ch". Zachowanie w stylu Edka z "Tanga" Mrożka.
I inna, ale też zdumiewająca sprawa, tym razem gdańska.
Dyrekcja Filharmonii Bałtyckiej odwołała wystawę znakomitego malarza Władysława Jackiewicza, której wernisaż miał się odbyć w foyer filharmonii. Słyszę, że tematyka wystawy nie była odpowiednia na Wielki Post. Profesor Jackiewicz od lat maluje piękne akty i naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie miałyby zdobić w tym okresie foyer filharmonii.
A na przykład w adwencie można by je pokazać? Jak wiadomo, to Bóg stworzył kobietę i nie ma niczego niewłaściwego w podziwianiu urody jej ciała, szczególnie jeśli jest namalowane tak subtelnie, jak to robi Jackiewicz.
Nawet jeśli zobaczymy te obrazy po wysłuchaniu Wielkiej Mszy c-moll Mozarta czy oratorium "Mesjasz" Händla, na pewno się nie zgorszymy. Czy ktoś policzył, ile aktów jest na freskach Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej i w muzeach Watykanu?
Bądźmy jednak dobrej myśli. Świat, mimo wszystko, toczy się we właściwym kierunku. Z okazji Świąt Wielkanocy życzę Państwu za Słowackim, by Wasz "…język giętki/ Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:/ A czasem był jak piorun jasny, prędki,/ A czasem smutny jako pieśń stepowa,/ A czasem jako skarga nimfy miętki,/ A czasem piękny jak aniołów mowa..."
No i bez słów na "ch", oczywiście!
CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?