Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakaz całowania w szkole w Nowym Dworze Gd. Dyrekcja: "Zachowanie uczniów było demoralizujące"

Sławomir Bednarczyk
Uczniowie nagminnie całują się w czasie przerw, bez żadnych oporów, przy wszystkich. Czy to zwykłe okazywanie uczuć, czy już demoralizacja? - zastanawiają się nauczyciele. Sprawa pocałunków urosła w szkole w Nowym Dworze Gdańskim do rangi poważnego problemu.

Oficjalny zakaz całowania i przytulania ma zapobiegać "nadmiernym kontaktom fizycznym" uczniów. Dziewczęta i chłopcy, którzy zostaną przyłapani na jego złamaniu, mogą mieć obniżone zachowanie lub ponieść inne konsekwencje. Uczniowie o zakazie zostali poinformowani w czasie specjalnego apelu. "To dość śmieszny pomysł" - tak zakaz skomentowali uczniowie, ale z kolei MEN traktuje go bardzo poważnie.

Dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Nowym Dworze Gd. Dorota Chojna podkreśla, że wprowadzając zakaz nie miała na myśli karania zakochanych uczniów. Chciała za to zapanować nad niepokojącym zjawiskiem.

- Uczniowie nagminnie całowali się w czasie przerw, bez żadnych oporów, przy wszystkich. Co ciekawe, najbardziej swoje uczucia okazywali uczniowie gimnazjum, zachowywali się gorzej niż ich starsi koledzy i koleżanki z liceum. Okazywanie uczuć jest piękne. Jednak to, co się działo na przerwach, było po prostu niestosowne i nie miało raczej wiele wspólnego z miłością, a wręcz było demoralizujące - tłumaczy pani dyrektor.

Zakaz, co zrozumiałe, jest szeroko komentowany w szkole.
- To teraz w szkole mam udawać, że nie zależy mi na mojej dziewczynie, mam być "zimny" i trzymać ją na dystans? - pyta jeden z uczniów ZS nr 1.

Są jednak i tacy, którzy popierają zakaz dyrekcji. - Całowanie i przytulanie jest intymną sprawą. Nie powinno się tego robić w szkole przy nauczycielach - uważa jedna z uczennic.

Co ciekawe, podobne zakazy obowiązują również w innych placówkach szkolnych na Żuławach. Są też pomorskie szkoły, gdzie uczniowie wiedzą, że całować się nie należy, choć oficjalnego zakazu nie ma.

- Wystarczyło o tym powiedzieć na godzinach wychowawczych. Specjalne apele nie były potrzebne - słyszymy na ogół w pomorskich szkołach. Okazuje się też, że - zgodnie z zaleceniami resortu edukacji - dyrektorzy szkół mają pełne prawo zabronić uczniom tego typu zachowań.

Co na to MEN i czy nauczyciele urosną do roli policji obyczajowej - WIĘCEJ na ten temat przeczytasz we WTORKOWYM, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 4.03.2014 r. albo kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki