Zagłębie Sosnowiec - Stoczniowiec Gdańsk 4:3 (1:1, 0:0, 3:2)

W niedzielę biało-niebiescy przegrali w Sosnowcu z tamtejszym Zagłębiem 3:4. Po piątkowej wpadce Przemysława Odrobnego w spotkaniu z GKS Tychy trener Tadeusz Obłój zdecydował się na zmianę w bramce. Mecz na południu Polski rozpoczął więc Sylwester Soliński.
Jako pierwsi na prowadzenie wyszli Stoczniowcy, którzy wykorzystali grę w przewadze. Tomasza Dzwonka ubiegł Jan Steber. Radość gdańszczan nie trwała jednak długo, bo 104 sekundy było już 1:1 po trafieniu Tomasza Kozłowskiego.
Mecz nabrał kolorytu dopiero w trzeciej tercji. W 45 minucie pierwszego gola w lidze zdobył 21-letni Filip Kwieciński. A później było już niczym na bokserskim ringu. Padała bramka za bramkę. Wyrównał Piotr Sarnik, ale na prowadzenie Stoczniowca wyprowadził Mateusz Rompkowski. Gospodarze nie zostali dłużni i na 3:3 trafił Marcin Kozłowski. Ten gol dodał Zagłębiu skrzydeł i w 54 minucie Solińskiego pokonał Łukasz Zachariasz. Ten napastnik jeszcze dwa sezony temu strzelał bramki ciesząc nimi kibiców Stoczniowca.
Trener Obłój wziął czas i postawił na Odrobnego. Nie na wiele się to zdało, bo gdańszczanie nie zdołali już doprowadzić do remisu i do Gdańska wrócili bez punktów.

Zagłębie Sosnowiec - Stoczniowiec Gdańsk 4:3 (1:1, 0:0, 3:2)
Bramki: 0:1 - Steber (18, w przewadze), 1:1 - T. Kozłowski (20, 4 na 4), 1:2 - Kwieciński as. Janečka, Chmielewski (45, w przewadze) 2:2 - Sarnik as. Kulik (47), 2:3 - Rompkowski as. Steber, Drzewiecki (51), 3:3 - M. Kozłowski (53, w przewadze), 4:3 - Zachariasz as. Jaskólski (53)
Stoczniowiec: Soliński (od 53 Odrobny); Kostecki - Rompkowski, Maj - Kabat, Maciejewski - Skrzypkowski oraz Kwieciński, Skutchan - Chmielewski - Steber, Jankowski - Pesta - Stasiewicz, Drzewiecki - Janecka - Ziółkowski oraz Marzec i Błażejczyk