Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkowy wiatrak popada w ruinę. Prokuratura stawia zarzuty właścicielom

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Wideo
od 16 lat
Prokuratura Rejonowa w Lęborku zdecydowała o przedstawieniu zarzutów właścicielom zabytkowego wiatraka w Zdrzewnie, którzy uporczywie unikają jego remontu.

Właściciele zabytkowego wiatraka typu holenderskiego w Zdrzewnie nie skorzystali z szansy na poprawę, jaką dała im lęborska prokuratura w listopadzie ubiegłego roku. Lęborska prokuratura wszczęła postępowanie po tym, jak odpadające blaszane elementy konstrukcji wiatraka, wpisanego do rejestru zabytków zagrażały mieszkańcom domu obok i przechodniom. Umorzyła je jednak po zapewnieniach właścicieli, że szukają na wiatrak nabywców i wkrótce ruszą z jego remontem. Tak się nie stało, więc prokuratura zdecydowała się na stanowcze kroki.

- Zapadła decyzja o przedstawieniu zarzutów właścicielom tego wiatraka. Dotyczy naruszenia ustawy o ochronie zabytków i związany jest z niewłaściwym użytkowaniem i brakiem konserwacji tego zabytku

- mówi Patryk Wegner, szef prokuratury rejonowej w Lęborku.

- Został skierowany wniosek o pomoc prawną do policji w Gdańsku. W chwili obecnej trwają czynności.

Za to przestępstwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Niebezpieczne sąsiedztwo

Obok wiatraka od blisko pół wieku mieszka pan Ryszard. Codziennie ogląda, jak unikatowy zabytek rozpada się na jego oczach.

- Pamiętam, jak ten wiatrak wyglądał, pierwotnie stary dach wyglądał lepiej od tego, który został wymieniony w latach osiemdziesiątych

- mówi pan Ryszard.

- Syn byłego właściciela, Niemiec, tłumaczył mi, że tu kiedyś był drewniany wiatrak, który się spalił i w XIX wieku postawiono tu wiatrak murowany. Moim zdaniem, wiatrak powinien należeć do Skarbu Państwa, a nie osób prywatnych. Konserwator powinien się tym zająć, żeby przekazać ten wiatrak we właściwe ręce.

Nie tylko widzi jego destrukcję, ale też obawia się o zdrowie. Codziennie przechodzi obok wiatraka, z którego wiatr odrywa fragmenty konstrukcji. W 2022 r. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Lęborku skontrolował wiatrak i stwierdził, że wpisany do rejestru zabytków obiekt jest w katastrofalnym stanie: „konstrukcja skrzydeł wiatraka wisi na ścianie zewnętrznej obiektu, stanowiąc potencjalne zagrożenie dla osób przemieszczających się w pobliżu wiatraka, tym bardziej że w bezpośrednim sąsiedztwie przebiega dojazd do zamieszkałego budynku” - informował PINB w Lęborku.
Jednocześnie PINB informowało, że prowadzi postępowanie administracyjne wobec właścicieli wiatraka w sprawie rozbiórki przylegającego do zabytku budynku, który nie jest objęty ochroną konserwatorską, ponieważ obiekt jest w bardzo złym stanie technicznym. Na jakim obecnie jest etapie? Tego nie udało nam się ustalić, ze względu na urlop szefa PINB w Lęborku.

Kary bez efektów

Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w październiku ubiegłego roku nałożył na właścicieli grzywnę. Krystyna Mazurkiewicz-Palacz, kierownik słupskiej delegatury WUOZ zapowiadała też kolejne kontrole postępu prac i grzywny, jeśli właściciele nie rozpoczną remontu zabytku. W słupskiej delegaturze próbowaliśmy dowiedzieć się, czy WUOZ zgodnie z zapowiedzią ukarał właścicieli i czy zabytek może zostać im odebrany. Usłyszeliśmy, że kierownik delegatury przebywa na urlopie, a pracownica nie jest upoważniona do udzielania takich informacji. Zostaliśmy także poproszeni o wysłanie pytań na piśmie.

Wiatrak z wiatrakami w tle

Wokół zabytkowego wiatraka stanęły nowoczesne turbiny wiatrowe. Gdyby został odrestaurowany, mógłby idealnie uzupełniać krajobraz z farmami wiatrowymi. Już w 2014 roku wójt gminy Wicko próbował odzyskać obiekt. Roztaczano plany utworzenia tam kawiarni, była szansa, że firma budująca farmy wiatrowe włączy się w projekt odkupienia i restauracji zabytku. To się jednak nie udało. Dlaczego? Wójt gminy Wicko tłumaczył wówczas w mediach, że właściciel godził się na sfinansowanie przez gminę remontu, ale nie chciał sprzedać zabytku. Obecnie urząd gminy nie chce komentować sprawy wiatraka i wyjaśnia, że nieruchomość jest w rękach prywatnych. Z pytaniami odsyła nas do właścicieli.

Unikatowy zabytek z ciekawą historią

Wiatrak w Zdrzewnie to regionalny unikat. Jeden z ostatnich wiatraków holenderskich na Pomorzu. Jedni twierdzą, że powstał na fundamentach sprzed 250 lat, inni uważają, że jest znacznie młodszy i liczy sobie nieco ponad sto lat. Do 1905 lub 1914 roku - według różnych źródeł - stał w tym miejscu drewniany wiatrak, który spłonął. Podawane są także różne okoliczności pożaru: według jednych źródeł, powodem było złe ustawienie skrzydeł, które zaczęły obracać się w drugą stronę, według innych, podpalenie. Na starych fundamentach miał stanąć murowany wiatrak. W latach 30. został przebudowany, wymieniono „czapę” na ruchomą, obracaną na łożyskach, które umożliwiały ustawienie skrzydeł w zależności od kierunku wiatru, wzmocniono je też blachą. Został wpisany do rejestru zabytków w 1989 r. Wówczas jeszcze zachowany był mechanizm z lat 30. XX w. Po wojnie wiatrak zasilono energią elektryczną, a skrzydła unieruchomiono. Później służył jako magazyn PGR.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki