Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z historii małych Ojczyzn. Wielki Klincz cz. VI

Maciej Wajer
Historia szkolnictwa w Wielkim Klinczu sięga połowy XIX wieku, a jej początki są ściśle związane z pruską polityką oświatową.

Władze państwa pruskiego reformy oświatowe wprowadziły już pod koniec XVIII stulecia. Zgodnie z obowiązującym prawem, placówki oświatowe miały charakter państwowy. W latach 20. XIX w. w Prusach wprowadzono obowiązek nauki szkolnej dzieci w wieku od 6 do 14 lat. Nieusprawiedliwiona nieobecność ucznia była karana grzywną dla ich rodziców. Z kolei nadzór pedagogiczny leżał w gestii duchowieństwa.

Po upadku Powstania Styczniowego władze pruskie ograniczyły zakres używania języka polskiego. Zezwalano jedynie na naukę religii w języku polskim oraz śpiewu. W taki oto sposób szkoły stawały się doskonałym narzędziem polityki germanizacyjnej. Całkowicie język polski ze szkół został usunięty pod koniec XIX wieku.

Szkoła w Wielkim Klinczu została założona w 1862 roku. Była to placówka ewangelicka. Powstała na gruntach należących do Józefa Daszkowskiego, Jakuba Domrose oraz Gottlieba Dahlmana. Pierwszy budynek szkolny był zlokalizowany u zbiegu dzisiejszych ulic Szkolnej i Kościerskiej (obecnie mieści się w tym miejscu przedszkole samorządowe).

- W 1896 roku nauczycielem był pochodzący z powiatu słupskiego Friedrich Gutsche – informuje Krzysztof Jażdżewski, dyrektor Muzeum Ziemi Kościerskiej. - Trzeba też wspomnieć, że człowiek ten z początkiem XX wieku zajął się również prowadzeniem księgi w Urzędzie Stanie Cywilnego. Co ciekawe, chociaż była to szkoła ewangelicka, to uczęszczało do niej również ponad 40 dzieci katlolickich.

Pod koniec lat 70. XIX wieku naukę w klińskiej szkole pobierało prawie 100 dzieci. Z początkiem XX wieku w placówce pracował nauczyciel katolicki oraz ewangelicki. Nowy obiekt na tej samej działce został wybudowany w 1901 roku. Zaznaczyć trzeba, że był to obiekt murowany pokryty dachówką. W kolejnych latach w szkole byli zatrudnieni między innymi następujący nauczyciele: Teodor Bertsch, Paweł Reck, Bolesław Czarnecki. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, szkoła w Wielkim Klinczu, była jednym z najważniejszych miejsc, wokół których toczyło się życie społeczno-kulturalne.

- Nauczyciel jako urzędnik państwowy cieszył się dużym szacunkiem – dodaje dyrektor Jażdżewski. - Pierwszym kierownikiem szkoły w wolnej Polsce był Paweł Klein. Nauczycielem był z kolei Alojzy Sobolewski. W latach 20. oraz 30. XX stulecia, placówką kierował Teodor Borzyszkowski, który pochodził z Olpucha. W tym czasie w szkole pracowali też Alojzy Sobolewski, Irena Kaliska oraz Wulnikowski. Ten ostatni pracował później w szkole w Nowym Klinczu oraz Liniewku.

W kolejnych latach funkcję kierownika pełnił Mieczysław Oborski, który swoje stanowiko piastował do momentu wybuchu II wojny światowej. Dodajmy, że pod koniec lat 20. XX wieku do szkoły uczęszczało ponad 120 dzieci, które uczyły się w trzech klasach. Jako ciekawostkę można podać fakt, że wówczas zdecydowana większość z nich pochodziła z rodzin katolickich. Dzieci ewangelickich było zaledwie 6. Niezmiernie ciekawą informacją jest również to, że planowano powołać do życia Wiejski Uniwersytet Ludowy. Zamiar taki miał Polski Związek Zachodni. Wspomniane plany były bardzo zaawansowane,o czym świadczy fakt, że w 1935 roku podczas konferencji w Poznaniu omawiano między innymi program klińskiego uniwersytetu. W miejscowości tej działało również Towarzystwo Czytelni Ludowych. Jego wieloletnim szefem był zawiadowca stacji pan Kleinschmidt. Instytucja ta zajmowała się szerzeniem oświaty wśród ludności polskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki