Do zdarzenia doszło w piątek przy ul. Targowej przed godz. 8 rano. - Otrzymaliśmy zgłoszenie o tym, że na teren zakładu wszedł klient z kanistrem, który zachowuje się bardzo głośno. W pojemniku mogła być benzyna, ale opinię w tej sprawie w sobotę wyda biegły - informuje asp. Magdalena Michalewska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Podczas legitymowania okazało się, że mężczyzna ma także przy sobie trzy sztuki amunicji - jeden nabój do pistoletu makarowa i dwa do parabellum. Ustalamy, czy miał na to pozwolenie - dodaje Michalewska.
Mężczyzna został zatrzymany. Policja podkreśla, że nikomu nie zrobił krzywdy, ale ze wstępnych ustaleń wynika, że zezwolenia na posiadanie amunicji nie ma. Sporo strachu najedli się pracownicy Energi, którzy, mimo że ze zdenerwowanymi klientami mają do czynienia na co dzień, takiego przypadku sobie nie przypominają.- Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia po raz pierwszy. Zdarza się, że klientów ponoszą emocje, dlatego nasi pracownicy są szkoleni, by sobie z nimi radzić - mówi Beata Ostrowska, rzecznik Grupy Energa. Pracownicy opowiadają, że klient spokojnie poprosił o rozłożenie swojego zadłużenia na raty - został poinformowany, że musi napisać pismo do dyrekcji. W furię wpadł dopiero gdy ochrona biura poprosiła go o wyjście ze względu na kanister.
- Dobrze, że tak szybko zareagowała, bo trudno powiedzieć, jak zachowałby się ten klient - zaznacza Beata Ostrowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?