W weekend media obiegła sensacyjna informacja, jakoby prezes Kaczyński przygotowywał czystki w parlamentarnej reprezentacji PiS. Według nieoficjalnych doniesień zwlekanie z opublikowaniem list wyborczych tej partii jest działaniem celowym. Kaczyński miał dążyć do zastąpienia ok. 1/3 parlamentarzystów "świeżą partyjną krwią". Zabieg miałby na celu wyeliminowanie polityków sfrustrowanych rolą opozycji. Pikanterii sprawie dodawał fakt, że wszelkie wywiady i wypowiedzi działaczy partii mają być uzgadniane z jej rzecznikiem, Adamem Hofmanem.
Pomorze: Przedwyborczy szturm Prawa i Sprawiedliwości
Działacze PiS z Pomorza zżymają się na stwierdzenie, że to forma wewnętrznej cenzury. Nie potwierdzają też, że na listach wyborczych będą czystki.
- Byłam na posiedzeniu klubu i wiem, o czym rozmawiano. Wyciąganie takich rzeczy przysłania tylko prawdziwe problemy - mówi posłanka Jolanta Szczypińska i jako przykład konstruktywnych działań przytacza niedzielne spotkania polityków PiS z mieszkańcami Pomorza. - Od kilkunastu osób w niewielkich miejscowościach, do ponad setki w Jastarni rozmawiało z nami o kluczowych bolączkach regionu - dodaje.
Gdańsk: Ruch im. Lecha Kaczyńskiego poprze PiS
Wśród poruszanych tematów miały się znaleźć: trudny dostęp do służby zdrowia, koncentrowanie środków finansowych na metropoliach kosztem małych miejscowości, bezrobocie, drożyzna czy waloryzacja rent i emerytur. Pomysł na osobiste spotkania parlamentarzystów z wyborcami miał być odpowiedzią na niewielkie - zdaniem polityków PiS - zainteresowanie mediów ich programem politycznym.
Wybory 2011: Pomorscy celebryci - nasi przedstawiciele w polityce?
Jednak to nie program poszczególnych partii jest teraz tematem numer 1, ale nazwiska na listach wyborczych. W przypadku PiS pojawiły się głosy, że wysłane przed kilkoma tygodniami przez zarządy regionalne listy miały nie spełniać oczekiwań władz partii. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że na alfabetycznej liście kandydatów z Pomorza (konkretne miejsca przypisywać ma "centrala" partii) znalazły się z pewnością miejsca dla dwóch pań - Jolanty Szczypińskiej i Anny Fotygi. Obie mogą otwierać sejmowe listy kandydatów PiS - pierwsza w okręgu gdyńsko-słupskim, druga w gdańskim.
Wśród pewnych kandydatów do parlamentu wymienia się m.in. Macieja Łopińskiego, Jarosława Sellina, Andrzeja Jaworskiego, a także Janusza Śniadka z Solidarności (również wymieniany jako potencjalna "jedynka" w okręgu gdyńsko-słupskim). Politycy tej partii niechętnie jednak rozmawiają o konkretnych miejscach. Jednocześnie termin ogłoszenia list z tygodnia na tydzień jest odwlekany. Poseł Joachim Brudziński zapowiedział, że kierownictwo PiS odpowiednie decyzje może podjąć dopiero w sierpniu.
Fotyga na gdańskiej liście kandydatów PiS do Sejmu
Na rewolucję nie zanosi się na listach wyborczych PO. Kształt pomorskich list, w przeciwieństwie choćby do Lubelskiego, nie spowodował ostrych konfliktów. Ostateczną decyzję ma podjąć rada krajowa pod koniec miesiąca, ale i tu trudno spodziewać się niespodzianek.
- Nasze listy są efektem szerokiego konsensusu. Wierzę, że będą atrakcyjne dla całego grona wyborców - mówi Tadeusz Aziewicz, wiceprzewodniczący PO na Pomorzu.
Komentuj: Czy Prawo i Sprawiedliwość może zagrozić pozycji Platformy na Pomorzu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?