Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WYBORY 2011: Posłanka Krystyna Kłosin w Sejmie pracuje od kilku miesięcy

Marcin Lange
Krystyna Kłosin
Krystyna Kłosin Archiwum
Krystyna Kłosin z Rumi jest posłanką Platformy Obywatelskiej. Na Wiejskiej ma najkrótszy staż ze wszystkich posłów - ślubowanie złożyła dopiero na początku stycznia br.

Mimo to od razu ostro się zabrała do pracy. Posłanka trafiła do sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz Komisji Zdrowia. Zwłaszcza w tej ostatniej świetnie się czuje. A to ze względu na pełnienie, przed objęciem mandatu, funkcji zastępcy dyrektora Narodowego Funduszu Zdrowia. Uczestnictwo w tej komisji jest więc niejako przedłużeniem jej pracy zawodowej.

Trudno więc się dziwić, iż pierwsza sprawa, którą posłanka się zajęła, dotyczyła właśnie zdrowia - połączenia dowodów osobistych z kartą ubezpieczenia zdrowotnego. Choć realizacja tego pomysłu na razie utknęła w miejscu ze względu na problemy techniczno-informatyczne, to według posłanki z Rumi, temat wciąż jest otwarty i są szanse na zrealizowanie projektu.

Wszystko na temat WYBORÓW 2011

Posłanka zajęła się również sprawą pracy pielęgniarek kontraktowych. W przygotowywanym swego czasu projekcie ustawy, który wywoływał protesty samych zainteresowanych, znalazł się zapis zakazujący pielęgniarkom pracy w ramach kontraktów. Zdaniem Krystyny Kłosin, był to zapis niekonstytucyjny, i wraz z grupą posłów ostatecznie udało się doprowadzić do usunięcia go z projektu ustawy. Teraz, według posłanki, ustawa ma bardzo dobrą formę i chroni prawa pielęgniarek zarówno pracujących na etatach, jak i tych kontraktowych.

Posłanka pracuje również w sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, gdzie stara się propagować działania na rzecz mniejszości narodowych - by ich członkowie czuli się w Polsce jak pełnoprawni obywatele. Komisja zajmuje się m.in. sprawami Romów. Oprócz tego, Krystyna Kłosin należy do Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego.

Rumianka nie ogranicza się jednak do prac w swoich komisjach. Interesowała się m.in. przyszłością portu rybackiego we Władysławowie i przedsiębiorstwa Szkuner. Mimo iż nie jest członkiem Komisji Gospodarki, brała aktywny udział w dotyczących tej właśnie kwestii posiedzeniach wspomnianej komisji.
Wszystkie te działania posłanka prowadzi na szczeblu krajowym. Pracę w Sejmie Krystyna Kłosin wykorzystuje też dla dobra lokalnej społeczności.

Po stronie swoich sukcesów z pewnością może zapisać fakt, iż to właśnie dzięki jej staraniom, m. in. odpowiedniej interpelacji, udało się doprowadzić do wpisania Dworca Głównego PKP w Rumi do planu inwestycyjnego Ministerstwa Infrastruktury na lata 2012-2013.

Dzięki temu obiekt, który delikatnie mówiąc, jest wątpliwą wizytówką miasta, w przyszłym roku zostanie gruntownie wyremontowany częściowo ze środków centralnych, a w części z funduszy PKP. W sumie wspomniana inwestycja kosztować ma ponad 4 mln zł.

Warto wspomnieć, iż od niepamiętnych czasów władze Rumi próbowały do tego doprowadzić, jednak niestety, bezskutecznie. Dopiero dzięki sile przebicia posłanki to się powiodło.
- To, że Krystyna Kłosin została posłanką, to rewelacyjna sprawa dla naszego miasta. Zwłaszcza że przejmuje się lokalnymi problemami i zajmuje się nimi z takim samym zaangażowaniem jak sprawami dotyczącymi kraju - mówi Elżbieta Rogala-Kończak, burmistrz Rumi. - Mimo że posłem jest od niespełna roku, załatwiła wiele spraw dla miasta, choćby remont dworca. My od lat wydeptywaliśmy w tej sprawie ścieżki, ale bezskutecznie. A jej się to udało w kilka miesięcy. Świadczy to o jej skuteczności - dodaje pani burmistrz.

Jak podkreśla posłanka, priorytetem jest dla niej doprowadzenie do budowy Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiejskiej. Już na samym początku swojej pracy w Sejmie złożyła w tej sprawie interpelację do Cezarego Grabarczyka, ministra infrastruktury. Udało jej się doprowadzić do specjalnego spotkania w tej sprawie w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego, w którym udział wzięli przedstawiciele wszystkich samorządów bezpośrednio zainteresowanych tą kluczową dla regionu inwestycją drogową.

- W tej sprawie zamierzam zrobić wszystko co w mojej mocy. To absolutny priorytet i jestem przekonana, że wcześniej czy później uda się doprowadzić do tego, aby OPAT została wybudowana ze środków centralnych - twierdzi posłanka.

W ostatnich wyborach Krystyna Kłosin startowała z szóstego miejsca na liście PO w okręgu gdyńsko-słupskim. W nadchodzących wyborach również zamierza się starać o mandat poselski. Mimo że, jak twierdzi, od momentu złożenia ślubowania doba stała się dla niej za krótka o co najmniej sześć godzin potrzebnych na sen.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Z posłanką Krystyną Kłosin rozmawia Marcin Lange

Jest Pani posłanką z najkrótszym stażem w tej kadencji, mandat objęła Pani przed niespełna rokiem.
Zgadza się, ślubowanie złożyłam 4 stycznia tego roku, więc w roli posłanki występuję od niespełna 9 miesięcy.

Miejsce w poselskiej ławie zawdzięcza Pani wyborom samorządowym w... Kościerzynie. Ich wyniki znane były na początku grudnia ubiegłego roku, jednak mandat objęła Pani dopiero miesiąc później.
Dlaczego?

W momencie ogłoszenia wyników dostałam telefon z kancelarii marszałka Schetyny, czy jako kolejna osoba na liście PO z najlepszym wynikiem zgadzam się objąć mandat po Zdzisławie Czucha, którego wybrano burmistrzem Kościerzyny. To był koniec roku, a ja pracowałam na stanowisku zastępcy dyrektora Narodowego Funduszu Zdrowia i nie mogłam z marszu wszystkiego zostawić. Poprosiłam o czas do namysłu. NFZ nie był zbyt zadowolony z tego, ale uzgodniłam z kancelarią Sejmu, że ślubowanie złożę w styczniu. Nie było to większym problemem i 4 stycznia złożyłam ślubowanie.

Jak wyglądał Pani pierwszy dzień w Sejmie?

Szok, po prostu szok. Labirynt korytarzy, przeogromna liczba różnych instytucji, biur, komisji, przejść. Na początku człowiek się gubi, czuje się tym przytłoczony. Tydzień można tam spędzić, a i tak się nie pozna połowy miejsc.

Pani się chyba jednak dość szybko odnalazła w sejmowych korytarzach - w niespełna dziewięć miesięcy złożyła Pani 22 interpelacje, średnio ponad dwa razy więcej niż inni posłowie PO.
Staram się zajmować wieloma sprawami i stąd taka średnia. Zaznaczam, że nie jest to nabijanie sobie średniej, po prostu staram się pomagać i szukać rozwiązań w różnych sprawach.

Swoim wejściem do poselskich ław choć trochę odwróciła Pani proporcje mężczyzn do kobiet w Sejmie. To po linii PO, która wprowadziła parytety...
Uważam, że kobiety są bardzo potrzebne w tej pracy - są merytoryczne, mocno się angażują w sejmową pracę, no i łagodzą obyczaje (śmiech). Obecnie jest zdecydowanie za mało kobiet w Sejmie i dlatego PO wprowadziła owe słynne parytety. Ja też zdaję sobie sprawę, że miejsce na liście [trzecie w nadchodzących wyborach - dop. red.], które dostałam, to bardzo duży kredyt zaufania, wynikający właśnie z parytetów. Nie mam na przykład takiego doświadczenia jak minister Plocke, który na liście wyborczej ma miejsce niższe niż ja.

No tak, ale minister Plocke nie jest kobietą i parytetu nie dostał.
Prawda (śmiech).

Wszystko na temat WYBORÓW 2011

Kobiecie jest prościej w Sejmie? Łatwiej może załatwić pewne sprawy?
Trudniej. Zdecydowanie. Kobiety są bardziej łagodne, mniej bojowe. I chyba mniej odporne na stres.

Mocno zmieniło się Pani życie w ostatnich dziewięciu miesiącach?

Całkowicie. Wszystko wywrócone zostało do góry nogami. Czasu prywatnego nie mam w zasadzie w ogóle. Mam jednak ten komfort, że moi synowie są już dorośli i samodzielni. No i mam wyrozumiałego męża. Brak tylko czasu dla wnuczki.

Aktywność

22 - liczba interpelacji złożonych przez Krystynę Kłosin
25- tyle zapytań poselskich złożyła posłanka
4 - tyle projektów poselskich podpisała Krystyna Kłosin

Życiorys

Krystyna Kłosin urodziła się 14 lipca 1954 roku we wsi Minkowice w gminie Krokowa. Dzieciństwo spędziła na Kaszubach, a następnie zamieszkała w Sopocie, gdzie ukończyła studia na Wydziale Ekonomiki Produkcji Uniwersytetu Gdańskiego. Oprócz tego, na UG ukończyła również studia podyplomowe w zakresie zarządzania placówkami służby zdrowia.

Podczas wyborów parlamentarnych w 2007 roku była jedyną kobietą w okręgu gdyńskim na liście Platformy Obywatelskiej. Otrzymała wówczas 7250 głosów. Poza tym kandydowała również w ostatnich wyborach do Europarlamentu.

Przez wiele lat była związana z sektorem bankowym i pracowała w kilku największych bankach komercyjnych na terenie Trójmiasta.

Bezpośrednio przed ślubowaniem poselskim, które złożyła 4 stycznia bieżącego roku, pełniła funkcję dyrektora do spraw ekonomiczno-finansowych w Pomorskim Oddziale Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia.

Krystyna Kłosin ma dwóch synów - Adama i Pawła. Jej mąż, Piotr Kłosin, jest udziałowcem i członkiem zarządu firmy zajmującej się produkcją i przetwórstwem dla rolnictwa. Jej hobby to jazda na rowerze, jachting, dobra literatura i film. Teraz najchętniej wypoczywa przy książce i dobrej muzyce.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki