Z zamyślenia wyrwały mnie nagle gwizdy i buczenie. To tłum zebrany pod pomnikiem zagwizdał i zabuczał, gdy przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek wymienił nazwisko stojącego obok prezydenta Bogdana Borusewicza, dziś marszałka Senatu, spiritus movens sierpniowych strajków.
Ludzie, czyście poszaleli? Tak czcicie bohaterów? Nawet prezydent Kaczyński uspokajał: "Gdyby nie on, nie byłoby strajków", ale co tam, tłum wie lepiej. Bo to właśnie był tłum, a nie wspólnota połączona, jak kiedyś, szlachetną ideą. Tłum wyjący, gwiżdżący, syczący. Przypomniał się wiersz Norwida: "Coś ty Atenom zrobił Sokratesie,/ Że ci ze złota statuę lud niesie,/ Otruwszy pierwej?".
Odwagą wykazał się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który jako jedyny wymienił nazwisko Wałęsy. Bronił też Borusewicza. - Nie odrobiliśmy lekcji z Jana Pawła II! - wołał, więc też go wygwizdano. Chapeau bas, Panie Prezydencie! A wiedzą Państwo, kto był jednym z bohaterów tego dnia, kogo witano oklaskami? Jacka Jezierskiego, prezesa NIK, o którego opozycyjnym dorobku nikt raczej nie słyszał. Ale tłum klaskał mu i klaskał. Łubu-dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu, niech żyje nam!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?