- Jeszcze na początku czerwca byliśmy perełką, wzorcowym ośrodkiem leczenia raka. Teraz słyszymy, że jesteśmy tą najgorszą przychodnią, która nie radzi sobie z nawałem pacjentów. To oblewanie błotem jest najgorsze - mówią rozgoryczeni pracownicy WCO. Dotąd rozmawiający otwarcie, teraz nie chcą wypowiadać się pod nazwiskiem z obawy o dalsze zatrudnienie.
- Nie jest naszym celem robienie zamieszania. Po prostu nie wiemy, jak będzie. Byłoby bardzo dobrze, gdybyśmy poznali konkretne argumenty przemawiające za zmianą - podkreśla dr Ewa Solska, prezes Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku.
Te podczas piątkowej konferencji prasowej przedstawiał marszałek województwa Mieczysław Struk. Na spotkanie z mediami przyszedł w otoczeniu swoich współpracowników, a także prezesa spółki Copernicus oraz ordynatorów oddziałów Szpitala im. Mikołaja Kopernika.
- Wojewódzkie Centrum Onkologii nie zostanie zlikwidowane! Jako jednostka wpisana do rejestru wojewody zostanie włączone w struktury spółki Copernicus - zaznaczał marszałek Struk na spotkaniu i podkreślał, że zakres świadczonych usług medycznych ma pozostać bez jakichkolwiek zmian. - Zarzuty, że niszczymy onkologię są śmieszne. Żadna inna dyscyplina medyczna nie była tak hołubiona jak właśnie onkologia!
Jako śmieszne marszałek uznał również głosy, iż w szpitalach spółki Copernicus lekarze nie zajmują się przypadkami onkologicznymi. Wtórowali mu ordynatorzy z Copernicusa: prof. Marek Dobosz z Oddziału Gastroenterologii oraz prof. Wojciech Kloc z Oddziału Neurochirurgii.
- Wzburzyło mnie zdanie, że u nas nie są świadczone usługi onkologiczne. Świadczy to o niewiedzy albo złej woli pani profesor - mówił podczas konferencji prof. Dobosz.
Wśród świadczonych tam usług wymienił m.in. chirurgię, ze szczególnym uwzględnieniem raka układu pokarmowego, a także leczenie paliatywne i żywieniowe nowotworów. Z kolei prof. Kloc zapewniał, że 70 procent przypadków chorób neuroonkologicznych leczonych jest w szpitalach marszałkowskich.
Wywołana do tablicy prof. Marzena Wełnicka-Jaśkiewicz zapewnia, że nigdy nie podważała kompetencji koleżanek i kolegów lekarzy z dawnego Szpitala Wojewódzkiego.
- Moja wypowiedź została wyjęta z kontekstu. Mówiłam tylko, że szpitale Copernicusa nie były dotąd zorientowane na leczenie chorób onkologicznych. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że na neurochirurgii prof. Kloca operowani są chorzy na nowotwory, bo sama ich tam kierowałam. Jak również zdarza mi się konsultować pacjentów operowanych przez pana prof. Dobosza - podkreśla wojewódzka konsultant ds. onkologii. - Ta dyskusja zaczyna przypominać już słowną przepychankę. A pan marszałek nie mógł nic ode mnie usłyszeć, bo ze mną nie rozmawiał.
Podziały ujawniają się nie tylko w środowisku lekarskim, ale nawet wśród... radnych PO Sejmiku Pomorza. Krytycznie do projektu połączenia WCO odnosi się Grzegorz Grzelak: - W mojej opinii to najgorzej przygotowane połączenie placówek medycznych. Jedyny powód, jaki widzę, to próba przeciągnięcia pacjentów z WCO do szpitali marszałkowskich. Centrum powinno, moim zdaniem, zachować odrębną organizację - przyznaje w rozmowie z nami i nie wyklucza wstrzymania się od głosu podczas poniedziałkowego głosowania nad projektem.
Tymczasem w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym słyszymy, że uruchomienie klinicznego centrum onkologii to tylko kwestia wyboru piętra, na którym miałoby zostać uruchomione. Wszystko inne jest już gotowe. Z ostateczną decyzją władze GUMed i UCK czekają tylko na decyzję radnych. Jeśli dojdzie do połączenia WCO, konkurencyjna przychodnia może zostać uruchomiona już od początku sierpnia.
autor: Łukasz Kłos, [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?