Pod koniec listopada Inspekcja Handlowa poinformowała o kontroli jednego z punktów sprzedaży w Gdańsku. Wówczas okazało się, między innymi, że na wszystkich czterech skontrolowanych partiach e-papierosowych zestawów próżno było szukać instrukcji i ostrzeżeń w języku polskim. Nie wszystkie płyny aromatyczne, stanowiące "wkłady" urządzeń, posiadały niezbędne oznaczenia.
W ostatnim kwartale tego roku - co wynika z raportu Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku - sprawdzono w sumie cztery punkty oferujące e-papierosy: dwa w Gdańsku i dwa w Słupsku. Inspektorzy na widelec wzięli m.in. 140 partii płynów, wkładów do urządzeń. Aż 122 z nich wzbudziły zastrzeżenia ekspertów. Brak informacji co do składu czy niezamieszczenie znaków ostrzegawczych i napisów określających ich znaczenie to tylko część z wielu zarzutów, które umieszczono w raporcie.
- W związku z tym przedsiębiorcom nakazano wycofać z obrotu 107 partii płynów - informuje Roman Nowak, rzecznik wojewody pomorskiego. - Pozostałe kwestionowane piętnaście partii zabezpieczono do czasu zakończenia kontroli, w tym wydania decyzji nakazującej ich wycofanie.
Próbki z trzech partii płynów do napełniania e-papierosów trafiły do laboratorium w Łodzi.
- Zakończenie badań planowane jest na styczeń 2014 roku - informuje Roman Nowak.
- Tematem e-papierosów Polskie Towarzystwo Programów Zdrowotnych zajmuje się już od kilku lat. Obserwowałem ten proces, w którym te urządzenia zaczynały być popularne. I to jest problem, szczególnie w Polsce, bo nie podlegają one żadnym regulacjom, nawet takim, które obejmują chociażby zwykłe wyroby tytoniowe - mówi dr Łukasz Balwicki z Polskiego Towarzystwa Programów Zdrowotnych. - Często zdarza się - co zresztą pokazują wyniki tej kontroli - że użytkownicy e-papierosów nie wiedzą, co w nich jest, jak to jest dystrybuowane, skąd pochodzi... - dodaje.
Balwicki zwraca uwagę, że Polskie Towarzystwo Programów Zdrowotnych otrzymywało zgłoszenia, iż "to, co jest napisane na opakowaniach e-papierosów, nijak ma się do ich zawartości".
- Chodzi m.in. o różne stężenia składu wkładów do urządzeń czy zabezpieczenia płynów, które mogą łatwo się wylać - tłumaczy lekarz. I podkreśla: - Jednak to, co mnie najbardziej oburza, zwłaszcza jako lekarza, to powszechna dostępność do tego produktu, bez żadnych wiekowych ograniczeń. Z tego powodu cieszę się, że wojewoda pomorski, korzystając ze swoich kompetencji, zlecił kontrolę e-papierosów.
Tymczasem z raportu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wynika, że z e-papierosów korzysta już nawet 900 tys. Polaków. W stosunku do poprzedniego roku liczba e-palaczy wzrosła o sto procent.
Urzędnicy zapowiadają, że elektroniczne papierosy będą kontrolowane także w przyszłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?