MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki Gdynia: Wzmocnienia? Nie możemy naginać pewnych reguł

ŁŻ
Tomasz Bolt/Polskapresse
Arka zakończyła rozgrywki rundy jesiennej i teraz kibice z niecierpliwością czekają na ruchy kadrowe zespołu. Jak przyznaje jednak prezes klubu, Wojciech Pertkiewicz - wzmocnienia zależeć będą od wielu czynników.

- Po półrocznej obserwacji mam świadomość, że w naszej drużynie przydałyby się pewne ruchy kadrowe. To po pierwsze. Po drugie chciałbym po raz kolejny zaznaczyć, że przyjęty pół roku temu budżet jest bardzo wymagający. Co to oznacza? W praktyce tyle, że nie możemy naginać pewnych reguł. Mamy określone ramy finansowe i nie zamierzamy ich przekroczyć - tłumaczy dla trojmiasto.sport.pl Wojciech Pertkiewicz.

Jak zapewnił sternik gdyńskiego klubu, wzmocnienia nie są wykluczone, jednak podkreślił też, że wierzy w zespół, który udało się dotychczas zbudować.

- Pracujemy i dążymy do dokonania pewnych roszad w składzie, ale wierzymy w ten zespół. Wierzymy w chłopaków i trenera Sikorę. Naszym dużym, wspólnym sukcesem jest już to, w jakim miejscu jesteśmy - tłumaczy.

Co jednak w przypadku, gdy Arce nie uda się wykonać przedsezonowych założeń - awansu do ekstraklasy?

- Ujmę to brutalnie - to będziemy w przyszłym sezonie grali w I lidze. Arka nie jest klubem, który będzie się dodatkowo zadłużał, by... no właśnie, w przypadku niepowodzenia wpaść w wielkie kłopoty. A, jak niepopularne to stwierdzenie może być, zawsze trzeba się liczyć z takim wariantem - wyjaśnił.

Źródło:www.trojmiasto.sport.pl

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki