- Jeżdżę co roku nad morze, głównie właśnie we wrześniu, ale czegoś takiego w innych miejscowościach nie widziałem! - denerwuje się Czesław Łabęcki z Kielc, który zadzwonił do puckiej redakcji "Dziennika Bałtyckiego". - Na wybrzeżu zachodnim są albo stałe chodniki nad brzegiem morza, albo podobne do władysławowskich trapy, które jednak nie są demontowane. Przecież sztormy im przynajmniej na razie nie zagrażają!
Aquapark w Słupsku za pożyczone pieniądze
Drewniane chodniki pojawiły się we Władysławowie jeszcze w poprzedniej dekadzie i są przez letników bardzo chwalone. Wzdłuż ul. Hryniewieckiego plaże strzeżone ciągną się na odcinku ok. kilometra, a kładki umożliwiają dojście na plażę i poruszanie się wzdłuż brzegu bez konieczności męczącego chodzenia po piasku. Dlatego korzystają z nich głównie osoby starsze lub rodzice z dziećmi w wózku.
- We wrześniu to właśnie takie osoby stanowią zdecydowaną większość wczasowiczów we Władysławowie - przekonuje Czesław Łabęcki, sam będący emerytem. - Przykro, że nie traktuje się nas jak pełnoprawnych turystów.
Wszystko było w porządku do połowy września, gdy władysławowskie kąpielisko - w odróżnieniu od wielu innych na Pomorzu, zamykających podwoje z końcem sierpnia - wciąż było jeszcze czynne. Po 15 września jednak i tu ratownicy opuścili posterunki, a niedługo potem zwinięty został cały trap.
Obsługą plaż zajmuje się spółka ABRUKO, będąca też miejską firmą komunalną.
- Prowadzimy dla miasta kąpieliska, we Władysławowie rzeczywiście dłużej, ze względu na dużą liczbę wrześniowych turystów - powiedział nam wczoraj Tomasz Bojar-Fijałkowski, pełniący obowiązki prezesa ABRUKO. - Trapy jednak nie należą do nas, ale do prywatnych podmiotów wydzierżawiających fragmenty plaż. Te sprawy regulują umowy z miastem.
Lębork najlepszą przestrzenią publiczną Pomorza w 2011
W magistracie tłumaczą, że chodniki ściągane są przez właścicieli, którzy kończą już sezonowy biznes i zabierają swoją własność, której nie byliby w stanie pilnować, a mogłaby zostać zdewastowana lub zniszczona przez późniejsze, zimowe sztormy. - Chcemy mieć dłuższy sezon letni, a sami uznajemy, że turystów już nie ma, więc zwijamy interes. I koło się zamyka - przyznaje właściciel jednego z barów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?