Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władysławowo - Jastarnia. Plaże powiększone zostały nielegalnie. Przez kogo?

Łukasz Kłos
SMIOUG / materiały RDOŚ
Na odcinku od Władysławowa aż do Jastarni - od strony Zatoki Puckiej - zasypany został naturalny brzeg morski, zniszczeniu uległa też znaczna część trzcinowisk. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku szuka odpowiedzi na pytanie, kto odpowiada za dewastacje cennego środowiska naturalnego półwyspu.

Śledztwo dotyczące działalności ośrodków kempingowych na Mierzei Helskiej ruszyło z miejsca. Gotowe są wreszcie trzy z czterech zamówionych ekspertyz. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku od miesięcy szuka odpowiedzi na pytanie, kto odpowiada za olbrzymie dewastacje cennego środowiska naturalnego półwyspu.

Chodzi o pas ciągnący się od Władysławowa aż do Jastarni. Na tym odcinku - od strony Zatoki Puckiej - nawieziono niebotyczne ilości ziemi. Zasypany został naturalny brzeg morski, zniszczeniu uległa też znaczna część trzcinowisk. Eksperci wskazują również, iż obszar ten zamieszkiwany jest przez zmieraczki - rzadki i niezwykle cenny gatunek skorupiaków.

Jak informuje Prokuratura Okręgowa, gotowe są już opinie z zakresu geologii, geodezji oraz prawa budowlanego. Wszystkie mają potwierdzać, że na tym terenie doszło do potężnej ingerencji człowieka. W dodatku w pełni nielegalnej.

- Ekspertyza z zakresu prawa budowlanego wskazała, że przeprowadzono nielegalne roboty budowlane w postaci prac ziemnych bez koniecznego pozwolenia na budowę - tłumaczy prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej. - Zaś ekspertyza geodezyjna potwierdziła m.in., że sztuczny brzeg nasypano, wychodząc daleko w wody Zatoki Puckiej - dodaje.
Dzięki analizie geologicznej ujawniono natomiast, że w przekroju gleby, na różnej głębokości, znajdują się pozostałości roślinne, co wskazywać ma, że do nasypań dochodziło wielokrotnie.

Co więcej, dotychczasowe ustalenia prokuratury mają jednoznacznie potwierdzać, iż niektórzy z właścicieli miejscowych ośrodków kempingowych prowadzili działalność gospodarczą na terenach należących do Skarbu Państwa - bez żadnej umowy ani zgody odpowiednich organów.

Prokuratura - "z uwagi na planowane dalsze czynności w śledztwie" - odmawia jednak podania szczegółów ekspertyz (w tym m.in. wielkości obszarów, jakie zostały zasypane i w pobliżu jakich kempingów). Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, może mieć to związek z zamiarem przedstawienia zarzutów w tej sprawie.

Śledczy czekają jeszcze na jedną, kluczową ekspertyzę - z zakresu ochrony środowiska. Zespół naukowców szacuje jeszcze straty wynikłe z działalności człowieka na tym obszarze. Od ubiegłego roku prowadzone są też szczegółowe badania siedlisk różnych gatunków flory i fauny. Specjaliści sprawdzają, które z nich ucierpiały wskutek dewastacji chronionej przyrody, ale też ile kosztowałoby ich odtworzenie.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki