Wirus A/H1N1 dotarł już do pomorskich szpitali. Chorzy na grypę są izolowani

- Zachorowania na grypę A/H1N1 potwierdziliśmy w czterech klinikach internistycznych - informuje Tadeusz Jędrzejczyk, zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. - Chorują na nią pacjenci hospitalizowani w nich z powodu zupełnie innych, przewlekłych schorzeń. Chorzy na grypę są izolowani, szpital musiał stworzyć do tego odpowiednie warunki. W związku z tym, jak również ze zwiększającą się wciąż liczbą chorych, dyrekcja UCK przesłała w tej sprawie informację do centrum powiadamiania ratunkowego wojewody pomorskiego.

Cztery kliniki internistyczne, które mają takich chorych, czasowo nie będą przyjmować pacjentów internistycznych. Są to:

• Klinika Kardiologii,
• Klinika Endokrynologii i Chorób Wewnętrznych,
• Klinika Chorób Wewnętrznych, Nefrologii i Transplantologii oraz
• Klinika Chorób Wewnętrznych, Chorób Tkanki Łącznej i Geriatrii. 

Anna Obuchowska, zastępca państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego w Gdańsku, przyznaje: - Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, ile przypadków A/H1N1 stwierdzono do tej pory na Pomorzu, bo epidemii nie ma, a w związku z tym nie ma też obowiązku zgłaszania do nas takich przypadków czy też weryfikacji rozpoznań.

Na Pomorzu tylko dwa laboratoria są w stanie zidentyfikować tego wirusa - w wojewódzkiej stacji sanepidu oraz w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, ale za badania trzeba im zapłacić. UCK przeprowadza je więc głównie dla swoich pacjentów. Pozostałe szpitale zleciłyby zapewne takie badania, ale tylko w przypadku ciężko chorych pacjentów, bo wtedy byłyby one uzasadnione.

- Takich przypadków jak na razie na Pomorzu nie ma - uspokaja dr Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego. - Co nie oznacza, że grypy u nas nie ma, liczba przypadków różnego typu infekcji grypopodobnych jest coraz większa, warto więc o tym pamiętać - ograniczyć wizyty w wielkich centrach sklepowych, wysypiać się, spożywać dużo owoców i warzyw, a więc prowadzić tzw. higieniczny tryb życia.

- I nie pędzić z pierwszymi objawami przeziębienia do lekarza, jeśli ogólnie jest się zdrowym - radzi dr Elżbieta Brzozowska, lekarz rodzinny z przychodni Nadmorskiego Centrum Medycznego "Kilińskiego". - Kurować się najlepiej w domu, poleżeć w ciepłym łóżku, zażywać np. paracetamol, pić herbatę z cytryną i miodem czy stosować inne domowe środki na przeziębienia.

W zatłoczonej poczekalni w przychodni, wśród kaszlących i kichających, łatwo można zarazić się kolejną porcją wirusów. Do lekarza należy udać się natomiast w przypadku, gdy objawy nie złagodnieją po dwóch, trzech dniach choroby, ewentualnie gdy potrzebne jest zwolnienie lekarskie.

Grypa A/H1N1 szaleje za to na południu kraju. Dla przykładu - w woj. śląskim odnotowano już 43 przypadki zachorowań. Chorzy przebywają w szpitalach między innymi: w Bielsku, Będzinie, Jaworznie, Dąbrowie Górniczej.

- Wbrew temu, czego się spodziewano, to nie wirus H3N2 powoduje w tym sezonie zachorowania na grypę, a dobrze znany nam wirus A/H1N1 - potwierdza dr n. med. Paweł Grzesiowski, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń w Warszawie. - Myślę, że przypadków zachorowań na grypę wywołanych tym wirusem jest w rzeczywistości znacznie więcej, ale nie ma na to dowodów, bo rutynowo się tego nie bada. Wirus A/H1N1 jest groźniejszy, bo atakuje dolne drogi oddechowe, a więc płuca. Można się jednak przed nim zabezpieczyć - od trzech lat jego elementy są w szczepionce przeciw grypie.