Jak ustalili śledczy, Holender miał zlecić zabójstwo, przebywając w Areszcie Śledczym w Słupsku. Van D., z zawodu hodowca koni i krów, podejrzany jest o uprawę marihuany na wielką skalę. Zabójstwo zlecił po tym, jak w toku przesłuchań nie udało mu się przekonać prokuratury, że plony z jego upraw wzbogacały zieloną paszę. Jak mówił, dzięki niej krowy miały być spokojniejsze i dawać lepsze mleko.
Plantację w podłupskim Smołdzinie okryto po pożarze, który wybuchł w kwietniu 2011 roku w hali warsztatowej gospodarstwa Holendra. Gaszący ogień strażacy najpierw znaleźli w jednym z pomieszczeń 200 krzaków marihuany. Potem policjanci odkryli w ścianie zamaskowane drzwi prowadzące do kolejnego pomieszczenia, w którym rosło 3 tys. krzaków konopi indyjskich.
Holendra wraz z dwójką Polaków aresztowano i przedstawiono zarzuty ścigane z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. D. przebywa w areszcie od czasu odkrycia plantacji i odpowiada przed sądem za uprawę 2102 sztuk konopi oraz przetwarzanie roślin w susz, a także przemyt narkotyków do Holandii oraz posiadanie 277 sztuk amunicji.
Oskarżonemu za podżeganie do zabójstwa grozi nawet dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?