Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceprezes ds. sportowych Arki Gdynia Michał Globisz: Będzie awans, będą premie dla piłkarzy

Janusz Woźniak
Tomasz Bolt/Polskapresse
Z Michałem Globiszem, wiceprezesem ds. sportowych Arki Gdynia, rozmawia Janusz Woźniak.

Zamknęło się okienko transferowe. Jak ktoś liczył, że Arka skorzysta z oferty last minute - a trener Paweł Sikora mówił ostatnio, że przydałby mu się bramkarz i pomocnik - to może się czuć zawiedziony.

- Nie sądzę, aby można było mówić o zawodzie. Działamy w określonych warunkach finansowych i potrzebne transfery przeprowadziliśmy już szybciej. Trudno było przypuszczać, że nasz drugi bramkarz Jakub Miszczuk dozna kontuzji w trakcie treningu. I on, i my mamy pecha, bo leczenie tego urazu może potrafić nawet do końca rundy. Mamy jednak w klubie młodych, zdolnych bramkarzy, którzy go zastępują. Przyznam jednak, iż alternatywnie rozpatrujemy możliwość pozyskania wolnego bramkarza, który zająłby miejsce Miszczuka, ale tylko do końca roku. Takiego jednak trudno znaleźć.

Przykra porażka 1:2 z Okocimskim wywołała jakieś reakcje zarządu klubu?

- Spokojnie, bez paniki. Spotkałem się z trenerem Sikorą i przeanalizowaliśmy grę drużyny w tym spotkaniu. Nie ma co ukrywać, że zagraliśmy bardzo słaby mecz. Szczególnie w defensywie, bo oba gole straciliśmy po kardynalnych błędach obrońców. Takie absolutnie nie powinny się zdarzać na poziomie I ligi. Chciałbym wierzyć, że to był wypadek przy pracy. Przykro tylko, że przytrafił nam się w Gdyni, ze słabą w sumie drużyną i na oczach kilku tysięcy naszych kibiców.

Piłkarze Arki grają bez premii meczowych. Może z punktu widzenia motywacyjnego to nie jest najlepsza sytuacja?

- To nie znaczy, że grają bez premii w ogóle. Ta premia - powiedziałbym, że na godnym poziomie - jest wyznaczona za realizację zadania, celu, jaki stoi przed drużyną w tym sezonie. A cel jest prosty. Arka ma awansować do ekstraklasy. Zawodnicy zaakceptowali ten sposób rozliczania za cały sezon. Nie sądzę więc, by brakowało im motywacji w walce o zwycięstwo w każdym kolejnym ligowym meczu.

Za nami sześć kolejek spotkań w pierwszej lidze. Czy w dotychczasowym przebiegu rozgrywek coś Pana zaskoczyło?

- Na pewno zaskoczeniem są niskie notowania w tabeli Miedzi Legnica i Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, a więc drużyn, które zgłaszały aspiracje gry o awans. Pozytywnie natomiast zaskakuje mnie postawa Dolcanu Ząbki i przestrzegam przed lekceważeniem tego rywala. Liderowanie GKS Bełchatów zaskoczeniem być nie może, bo to dobrze poukładany zespół, mający w swoich szeregach kilka indywidualności. Bełchatów na dziś zasłużenie lideruje, ale na przykład jeżeli w przerwie zimowej mieliby odejść bracia Makowie, to nie wiadomo, co byłoby z tą drużyną na wiosnę.

Arka jest trzecia w tabeli, ale na koniec sezonu awansują tylko dwa pierwsze zespoły. Wierzy Pan, że jednym z nich będą żółto-niebiescy?

- To nie jest podchwytliwe pytanie? (śmiech). Wierzę, że tak się właśnie stanie, że stać nas w tym sezonie na awans. Chociaż musimy unikać takich wpadek jak ta ostatnia w meczu z Okocimskim Brzesko. Mam też nadzieję, że z meczu na mecz będziemy grali lepiej i przede wszystkim stabilniej, a omijać nas będą kontuzje i tak zwane głupie kartki. Kadra klubowa nie jest aż tak liczna i wyrównana, aby czołowych zawodników dało się tak łatwo zastąpić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki