Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zginęła podczas wichury w Sopocie. Sąd oddalił zażalenie rodziny

Ewa Andruszkiewicz
Wichura w Sopocie
Wichura w Sopocie Tomasz Bołt
Sąd Rejonowy w Sopocie oddalił zażalenie dotyczące umorzenia śledztwa ws. tragicznego wypadku, do jakiego doszło w listopadzie 2015 roku.

- Po rozpoznaniu zażaleń pełnomocników pokrzywdzonych, Sąd Rejonowy w Sopocie postanowił utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa – informuje Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Do tragicznego wypadku doszło w czasie listopadowej wichury w 2015 roku w Sopocie. Pod powalonym drzewem zginęła 34-letnia mieszkanka kurortu, która wraz z mamą feralnego dnia zamiatała ulice, odrabiając w ten sposób zaległości czynszowe. W marcu tego roku, „z uwagi na brak możliwości przypisania odpowiedzialności konkretnym osobom za zaistniałe zdarzenie”, prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. Z decyzją tą nie chciała się jednak zgodzić rodzina zmarłej, której zdaniem, śledczy dopuścili się w toku postępowania licznych zaniechań, a winę za wypadek ponoszą osoby, zajmujące się utrzymaniem zieleni w mieście.

Zobacz też: Zginęła w czasie wichury w Sopocie. Wciąż nie ustalono winnych tragedii

Zażalenie na decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa bliscy tragicznie zmarłej pani Anny złożyli w marcu tego roku. Sąd nie podzielił jednak ich argumentów.

- Sąd Rejonowy w Sopocie uznał – co przedstawił w ustnym uzasadnieniu w czasie rozprawy – że nasza decyzja o umorzeniu śledztwa była prawidłowa i że zażalenia wniesione przez pełnomocników pokrzywdzonych nie zawierały argumentów, które mogłyby tę decyzję podważyć. Sąd nie dostrzegł żadnych dalszych czynności, które mogłyby być dodatkowo wykonane, dlatego zakończył postępowanie karne w tej sprawie – mówi prok. Magda Gabriel-Węglowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Sopocie. - Sąd uznał, że ocena materiału dowodowego, której dokonał prokurator, skutkująca tym, że nie znaleziono podstaw do przedstawienia komukolwiek zarzutu popełnienia przestępstwa, była prawidłowa i zgodził się z nami, że do tragicznego zdarzenia doszło w wyniku splotu nieszczęśliwych okoliczności. Przyczyniło się do tego osłabione drzewo, gwałtowna wichura, a ponadto fakt, że pokrzywdzone same wybrały dzień, w którym poszły do pracy – dodaje.

- W czasie prowadzonego postępowania dopuszczono się, naszym zdaniem, licznych błędów – mówiła na naszych łamach w marcu tego roku Katarzyna Borowik, szwagierka tragicznie zmarłej pani Anny. - Posiadamy opinię biegłego dendrologa, który jednoznacznie wskazał, że przyczyną złamania się drzewa, które spadło na Anię i jej mamę, było wieloletnie zaniedbanie w jego utrzymaniu i pielęgnacji, wynikające z braku prawidłowej oceny stanu zdrowotnego drzewa oraz jego nieprawidłowe przycinanie. Co więcej, część gałęzi, które stanowiły materiał dowodowy, w niewyjaśnionych okolicznościach dzień po tragedii zniknęła z miejsca zdarzenia. Choć od wypadku minęło już tyle czasu, cały czas bardzo nam Ani brakuje.

Szczegółowe, pisemne uzasadnienie decyzji sądu o niewznowieniu śledztwa poznamy za 7 dni.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki