Zarzuty, jakie stawiają wobec prezydenta Sopotu zwolennicy referendum, to przede wszystkim sprzedawanie miejskich działek po zaniżonych cenach, wycinanie zieleni w mieście oraz korzystanie z miejskich pieniędzy podczas kampanii wyborczej. Ostatnie oskarżenie tłumaczy, dlaczego aktywiści chcą przeprowadzić referendum na rok przed wyborami samorządowymi. Małgorzata Tarasiewicz ze stowarzyszenia wskazuje, że to właśnie w okresie kampanii wyborczej prezydent Karnowski najbardziej szkodzi miastu - zwłaszcza emerytom, których wykorzystuje, składając obietnice, których i tak nie spełni.
Chcą w Sopocie referendum ws. odwołania Karnowskiego
Na pytanie, kto mógłby zastąpić obecnego prezydenta, Tarasiewicz nie chce odpowiadać, zastrzega jednak, że nie jest to część żadnej kampanii wyborczej.
- My nie prowadzimy kalkulacji politycznych - tłumaczy. - Nasze postulaty są obywatelskie.
Całą sytuację Jacek Karnowski skomentował, wydając oświadczenie. W komunikacie prezydent nazywa działaczy stowarzyszenia grupką osób, których wizja Sopotu nie zyskała poparcia mieszkańców w wyborach. Ta grupka próbuje teraz wmówić mieszkańcom, że polityka Karnowskiego jest szkodliwa dla miasta.
Prezydent Sopotu zdaje się nie wierzyć w powodzenie akcji zbierania podpisów, a tym bardziej w to, że wynik ewentualnego referendum będzie dla niego niekorzystny.
„Mieszkańcy Sopotu sami ocenią i wybiorą już za rok najlepszą drogę dalszego rozwoju swojego miasta” - kończy swoje oświadczenie Karnowski.
Na zebranie wymaganych trzech tysięcy podpisów członkowie stowarzyszenia mają dwa miesiące. W pierwszy dzień zebrali ich 50, ale to od dzisiaj zaczyna się akcja rozwieszania plakatów i szerszego informowania sopocian o inicjatywie. Jeżeli im się uda, to w referendum za odwołaniem prezydenta zagłosować będzie musiało prawie dziesięć tysięcy osób - w tym ponad połowa za odwołaniem obecnego prezydenta Sopotu.
- Uważam, że ma to niewielki sens, ale nie chcę zniechęcać działaczy stowarzyszenia - komentuje pomysł referendum Marcin Gerwin, współzałożyciel Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej, publicysta „Krytyki Politycznej”.
- Zmiana sposobu zarządzania Sopotem zdecydowanie jest potrzebna. Pytanie tylko, w jaki sposób miałaby nastąpić: czy potrzebujemy do tego referendum już teraz? Czy może poczekajmy na następne wybory?
Gerwin nie wskazuje, kto mógłby zastąpić obecnego prezydenta.
- Tragedią Sopotu jest to, że brakuje rozpoznawalnych osobowości, które mogłyby zastąpić Jacka Karnowskiego - tłumaczy. - Merytorycznie są takie osoby, ale brakuje osób, które mogłyby poprowadzić zwycięską kampanię wyborczą.
Maj 2017. "Władza boi się już tylko wielkich zgromadzeń". Prezydent Sopotu: Mamy w Polsce pełzająca dyktaturę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?