Nadzwyczajna Sesja Rady Miasta w Sopocie. Dyskusję na temat cen wody zdominowała polityka

Za 1 metr sześcienny wody sopocianie płacą dziś 3,36 zł brutto. Złożony w ubiegłym tygodniu przez Saur Neptun Gdańsk wniosek taryfowy zakładał wzrost tej ceny o 10 gr. Na podwyżkę radni się nie zgodzili.

- Zgodnie z jeszcze obowiązującymi przepisami, prezydent weryfikuje przedłożony wniosek taryfowy i w przypadku negatywnej weryfikacji może się zwrócić do Rady Miasta, co właśnie czyni, o odrzucenie przedłożonego wniosku taryfowego. Powody negatywnej weryfikacji to m.in. niewłaściwie naliczone koszty sprzedaży wody do Gdańska oraz niewłaściwie przyjęte koszty stacji na Brodwinie, która w produkcji wody na potrzeby Gdańska nie uczestniczy - mówiła w czasie wtorkowej sesji Elżbieta Turowiecka, naczelnik inżynierii i ochrony środowiska w sopockim magistracie.

Głos w sprawie zabrał także wiceprezydent Sopotu, Marcin Skwierawski. - Często pojawiają się opinie, że miejska spółka Aqua Sopot wydała ponad 40 mln zł na infrastrukturę, której nie widać. Chciałbym zapewnić, że efekt tych działań dostrzega każdy sopocianin. Dzięki uszczelnieniu systemu wodno-kanalizacyjnego mieszkańcy płacą ponad 1 mln zł mniej za ścieki - mówił prezydent Skwierawski.

Na sesji była także mowa o tym, że wraz z wejściem w życie nowych przepisów, co nastąpi 12 grudnia, już nie prezydent, ale nowe przedsiębiorstwo Wody Polskie będzie weryfikatorem taryfy.

- Dziś po raz ostatni pochylamy się nad wnioskiem taryfowym. Od 12 grudnia będzie to realizował zewnętrzny regulator, który sami nie wiemy, w jaki sposób będzie się nad tymi wnioskami pochylał. Dotychczas mieliśmy pewność, że nasi urzędnicy, nasi specjaliści zajmowali się tym z dużym pietyzmem i dokładnością. Dzisiaj wniosek taryfowy odrzucamy, ale chcę podkreślić, że współpraca z Saur Neptun Gdańsk zawsze była dobra. Co do nowej ustawy, jest ona bardzo niebezpieczna, wprowadza centralizację, która zabiera nam szereg kompetencji i która wpisuje się w filozofię obecnego rządu - kontynuował wiceprezydent Skwierawski.

I na tym kwestia cen wody w Sopocie na wtorkowej sesji się zakończyła. Gorącą dyskusję wywołała z kolei treść rezolucji, przygotowanej przez radnych Platformy Sopocian, a odnoszącej się do poselskiego projektu zmian w ordynacji wyborczej.

- Rada Miasta Sopotu wyraża głębokie zaniepokojenie w związku z procedowanymi w Sejmie zmianami w Kodeksie Wyborczym oraz ustawach o samorządzie gminnym, powiatowym i wojewódzkim. Apelujemy o wstrzymanie prac, wprowadzających tak istotne zmiany w ustawie, bez poddania ich szerokim konsultacjom społecznym - mówił w czasie sesji Lesław Orski, szef Platformy Sopocian w Radzie Miasta. - Społecznie nie do przyjęcia pozostają propozycje zmian zakładające upolitycznienie Państwowej Komisji Wyborczej i sposób powoływania wojewódzkich i powiatowych komisarzy wyborczych, a kolejnym zamachem na samorządy, sprawujące władzę lokalną, jest odebranie radom gmin kompetencji do podziału jednostek na okręgi wyborcze. Nie akceptujemy ograniczenia prawa udziału obywateli w składach komisji wyborczych. Według proponowanych zmian w ustawie, udział w komisjach będą miały wyłącznie komitety partyjne. Ponadto zawarte w ustawie niejasne przepisy, dotyczące dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów są niezgodne z konstytucją, ponieważ spowodują poważne ograniczenia czynnego i biernego prawa wyborczego obywateli - dodał.

Rada Miasta Sopotu wyraża głębokie zaniepokojenie w związku z procedowanymi w Sejmie zmianami w Kodeksie Wyborczym oraz ustawach o samorządzie gminnym, powiatowym i wojewódzkim. Apelujemy o wstrzymanie prac, wprowadzających tak istotne zmiany w ustawie, bez poddania ich szerokim konsultacjom społecznym.

Na odczytany apel nie pozostali obojętni radni opozycji.

- Z niepokojem muszę stwierdzić, że Platforma Sopocian nie przepuści żadnej okazji, by z sesji rady miasta po raz kolejny robić szopkę. Nie było żadnego powodu, dla którego treści tego apelu nie mogliśmy dostać wcześniej, tylko otrzymujemy go dopiero dzisiaj. Już na pierwszy rzut oka widzę, że jest tu wiele nieprawdziwych informacji, chociażby to, że udział w komisjach będą miały wyłącznie komitety partyjne oraz to, że zapisy dotyczące dwukadencyjności są niezgodne z konstytucją. Nie ma żadnego powodu, abyśmy dzisiaj na nadzwyczajnej sesji podejmowali ten temat - mówił Michał Stróżyk, szef PiS w Radzie Miasta.

Głos w sprawie zabrał także prezydent Sopotu, Jacek Karnowski. - Jeżeli można coś nazwać szopką, to wprowadzanie tak ważnych zmian bez konsultacji społecznych, podczas gdy przez całą kampanię prezydent Duda i pani premier Szydło obiecywali, że każde swoje działanie będą uzgadniać z suwerenem. Jak można wprowadzać ustawę o zasadach wyborów bez konsultacji społecznych, jak można zmieniać prawo wyborcze pod siebie? Jest to zwyczajnie nieuczciwe, nie do przyjęcia. Nieuczciwe jest, kiedy w czasie meczu zmienia się reguły gry i wyznacza swojego sędziego. A robi to tylko ten, kto boi się o wynik zawodów. Do tej pory komisarze wyborczy byli sędziami, a nie ludźmi o wykształceniu prawniczym. Także proszę nie mówić nic o szopce. Szopka odbywa się tam, na Wiejskiej, i to dzięki waszej większości sejmowej - denerwował się prezydent Karnowski.

Luksusowa rezydencja Kulczyka na sprzedaż

Masz kota lub psa? Uważaj na trujące rośliny w domu!

Orkan Grzegorz odkrył bunkry na Helu

Nauczyciel płakał, jak poprawiał: Najlepsze teksty uczniów i nauczycieli

Najgroźniejsi przestępcy poszukiwani na Pomorzu

Kobiety poszukiwane przez pomorską policję