Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa śmigłowca w Czystej. Koniec procesu i szybkie wznowienie

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Łukasz Capar
W poniedziałek przed słupskim sądem rejonowym zakończył się proces Amerykanina Marka B., wygłoszono mowy końcowe, ale zaraz po nich sąd wznowił postępowanie.

Lot, który mógł skończyć się tragedią, odbył się 1 maja 2014 roku. Doszło do katastrofy śmigłowca, ale siedem osób, w tym dwoje dzieci, ocalało.

Słupska prokuratura rejonowa oskarżyła 67-letniego rolnika Jana G.,właściciela śmigłowca o to, że był świadomy stanu technicznego maszyny, ale dopuścił do lotu, narażając tym samym pasażerów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Jan G. w przyznał się i w odrębnym postępowaniu dobrowolnie poddał się karze. Został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata, 1,2 tys. zł grzywny oraz 5 tys. zł częściowych kosztów sądowych.

Według prokuratury, 59-letni Mark B. był pilotem. To emerytowany amerykański doświadczony pilot wojskowy, mieszkający pod Darłowem. Jednak nie miał polskiej licencji uprawniającej do pilotowania śmigłowca ani orzeczenia lotniczo-lekarskiego. W Czystej zgasły oba silniki. Śmigłowiec zaczął spadać. Mark B. odpowiada za to, że sterując śmigłowcem niezdatnym do lotów, z licznymi usterkami, nie przestrzegając przepisów dotyczących ruchu lotniczego, umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu powietrznym, powodując obrażenia u pasażera.

Jednak Mark B. nie przyznaje się. Twierdzi, że był tylko pasażerem, a miejsce dowódcy zajmował właściciel. Dopiero gdy zgasły oba silniki, to on doprowadził do autorotacji, wybierając miejsce przymusowego, ale szczęśliwego lądowania.

Sędzia Kamila Legowicz oddaliła wniosek obrońcy i oskarżonego o powołanie kolejnego biegłego, tym razem z zakresu pilotażu.
W mowie końcowej prokurator Beata Borzemska domagała się kary półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat i 1,2 tys. zł grzywny. Obrońca oskarżonego Krystian Kasperski - uniewinnienia. Adwokat wskazywał na wątpliwości wynikające z opinii biegłego. Mark B. w ostatnim słowie przekonywał, że uratował uczestników lotu.

Zaraz po mowach sędzia wznowiła postępowanie, stwierdzając że konieczne jest uzupełnienie opinii przez biegłego, który ją wydawał.

Więcej we wtorek w "Głosie"

Przeczytaj inne artykuły na gp24.pl:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Katastrofa śmigłowca w Czystej. Koniec procesu i szybkie wznowienie - Głos Pomorza

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki