Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rocznica pierwszego transportu więźniów do obozu Stutthof. Zgrzyt w sprawie apelu [WIDEO, ZDJĘCIA]

red.
W Szutowie odbyły się uroczystości rocznicowe pierwszego transportu więźniów do obozu
W Szutowie odbyły się uroczystości rocznicowe pierwszego transportu więźniów do obozu Tomasz Chudzyński
Pod Pomnikiem Walki i Męczeństwa w Muzeum Stutthof odbyły się rocznicowe uroczystości. 77 lat temu, 2 września 1939 r. na teren tworzącego się KL Stutthof przybył pierwszy transport więźniów.

Wideo: Tomasz Chudzyński

W Stutthofie tośmy dopiero piekło poznali... - mówi Karol Gdaniec, były więzień niemieckich obozów koncentracyjnych Stutthof i Sachsenhausen, nr obozowy 9 tys. 644.

Karol Gdaniec ma dziś 91 lat, do KL Stutthof trafił w wieku 15 lat. - Byłem dzieckiem, obok głodu i bicia bardzo doskwierała mi tęsknota za mamą - mówił Karol Gdaniec. - Dlaczego mnie aresztowali? Przed wojną byłem harcerzem, po wkroczeniu Niemców rozmawialiśmy często o wojnie, o sytuacji w jakiej znalazła się Polska. Pewnego dnia przyszli po mnie i na nic się zdały tłumaczenia mamy. W obozie ss-mani mogli zrobić z nami wszystko.

O konieczności walki ze złem mówił obecny na 77 rocznicy pierwszego transportu więźniów Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.

Czytaj też: W Sztutowie odkryto buty więźniów niemieckich obozów [ZDJĘCIA, WIDEO]

- Stutthof jest na Pomorzu synonimem męczeństwa Polaków, Żydów i wielu innych nacji więzionych w tym obozie - mówił Sellin. - Pochylamy się nad losem ofiar.

Z kolei Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof, mówił o najcenniejszej lekcji historii, jaką jest kontakt z byłymi więźniami KL Stutthof.

- Losy więźniów uczą szacunku do życia, ich postawa to wzór patriotyzmu, walki o wolność i miłości do ojczyzny - mówił Piotr Tarnowski. - Byli więźniowie udzielają nam jeszcze jednej lekcji - przebaczania. Ktoś musi powiedzieć dość przemocy. Byli więźniowie nauczyli nas jak być godnym miana człowieka.

Zobacz też: Rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu Stutthof [ZDJĘCIA]

Piątkowe uroczystości w Muzeum Stutthof wpisały się, niestety, w dyskusję nad tzw. apelem smoleńskim. Decyzją ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza do tekstu apelu poległych, odczytywanego w czasie uroczystości państwowych, dodano wersy upamiętniające m.in. Lecha Kaczyńskiego i przedstawicieli sił zbrojnych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. W czasie ostatnich uroczystości w Muzeum Stutthof, w czasie odczytywania części apelu poświęconego ofiarom katastrofy 10 kwietnia 2010 r., doszło do zgrzytu.

- Dla kogo jest ta salwa honorowa? - krzyknęła łamiącym się głosem jedna z uczestniczek. - To miejsce pamięci o więźniach, a nie tych, co zginęli 10 kwietnia.

Dodajmy, że w sprawie apelu smoleńskiego negocjowano przed uroczystościami upamiętniającymi powstanie warszawskie (sprzeciwiała się część weteranów), a organizatorzy tegorocznych obchodów rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956 nie zgodzili się na udział Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego m.in. z uwagi na apel smoleński.


Więcej informacji z regionu na portalu NaszeMiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki