Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza śmierć Patryka L.

J. Surażyńska, E. Okoniewska
29-latek opuścił areszt. Następnego dnia nieprzytomny trafił do szpitala

W tej sprawie wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. 29-letni Patryk L. z Kościerzyny spędził noc w areszcie. Następnego dnia ojciec znalazł nieprzytomnego syna w domu. Trafił na OIOM w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie, gdzie zmarł po pięciu dniach. Rodzina, przyjaciele i mieszkańcy są wstrząśnięci tą tragedią. Wszyscy zadają sobie pytanie, co się wydarzyło od momentu opuszczenia budynku Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie? Dlaczego młody mężczyzna zmarł?

Ta dramatyczna historia zaczyna się 19 kwietnia ok. godz. 21.30. Wówczas policjanci próbują zatrzymać do kontroli młodego mężczyznę, który kierował vw golfem. Ten jednak zignorował wszystkie sygnały i rozpoczął brawurową ucieczkę. Po drodze ściął znak drogowy i uderzył w inny samochód jadący z naprzeciwka. Na tym jednak nie koniec. Po zatrzymaniu, kierowca zaczął biec. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Zatrzymali go, jednak Patryk L. był agresywny. Konieczne było użycie wobec niego siły fizycznej, aby doprowadzić go do radiowozu. Mężczyzna miał blisko 2,5 prom. alkoholu w organizmie. Trafił do celi, a jego samochód odholowano. Następnego dnia, ok. godz. 13 zatrzymany opuścił komendę.

Spekulacjom nie ma końca. W internecie rozpętała się prawdziwa burza. Niektórzy podejrzewają, że związek ze śmiercią 29-latka może mieć policyjna interwencja, a nawet pobicie. W tej sprawie wszczęto śledztwo.

Choć nie ma jeszcze wyników sekcji zwłok, to nieoficjalnie mówi się, że przyczyną śmierci mężczyzny był krwiak mózgu spowodowany urazem głowy. Śledczy sprawdzają m.in., czy funkcjonariusze nie przekroczyli swoich uprawnień podczas zatrzymania Patryka L.

Wiele wyjaśnić może sekcja zwłok. Wiadomo, że krwiak mózgu mógł być przyczyną śmierci 29-letniego Patryka L. z Kościerzyny. Teraz jednak pozostaje kwestia, kiedy doszło do urazu głowy? Odpowiedzi na to pytanie szuka prokuratura, która wszczęła śledztwo.

- Złożyliśmy wniosek o wyłączenie kościerskiej prokuratury z prowadzenia tej sprawy - mówi Mariusz Duszyński, szef Prokuratury Rejonowej w Kościerzynie. - Trafił on do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Powodem jest jedna z wersji śledztwa, która zakłada sprawdzenie działania policji. Trzeba m.in. wyjaśnić, czy zatrzymanie mężczyzny przebiegało prawidłowo.

Jak się dowiedzieliśmy, prokuratura w Gdańsku nie podjęła jeszcze decyzji, kto zajmie się sprawą Patryka L.

Feralnego wieczora 29-letni mężczyzna uciekał przed policją. Spowodował kolizję. Podczas zatrzymania był agresywny i funkcjonariusze użyli wobec niego środków przymusu bezpośredniego w postaci chwytów obezwładniających, zakucia w kajdanki, doprowadzenia do radiowozu. Trzeba dodać również, że podczas ucieczki mężczyzna parokrotnie się przewrócił. Ok. 15 godzin spędził w policyjnej celi. Usłyszał zarzuty znieważenia policjantów i prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Po badaniu alkomatem okazało się, że miał 2,5 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. Nie ma jeszcze wyników badań toksykologicznych.

- Każda osoba, która trafia do aresztu, jest wcześniej badana przez lekarza pogotowia - mówi Piotr Kwidziński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie. - Tak też i było w tym przypadku. Nie ujawniono żadnych zastrzeżeń co do jego stanu zdrowia.

Tym bardziej zaskakujący jest dalszy przebieg wydarzeń. Nieprzytomnego Patryka L., kolejnego dnia rano, znalazł ojciec. Natychmiast wezwał karetkę. Młody mężczyzna w ciężkim stanie trafił na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. Lekarze rozpoczęli walkę o jego życie. O sytuacji powiadomili też policję. Po pięciu dniach mężczyzna zmarł. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną śmierci był krwiak mózgu. Pytanie, kiedy doszło do urazu, który mógł go spowodować? Prokuratura wszczęła śledztwo. Jednocześnie rozpoczęło się także postępowanie wewnętrzne policji.

- Chcemy wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy - mówi Piotr Kwidziński. - Trwają procedury kontrolne.

Policjanci już wcześniej znali Patryka L. Przewijał się w różnych sprawach. Nieoficjalnie mówi się, że związanych z narkotykami i dopalaczami.

Przed kościerską komendą zapłonęły znicze. Mieszkańcy zostawiają kwiaty. Dla wszystkich jest to trudna sytuacja. To pierwszy przypadek z tak dramatycznym finałem. Mieszkańcy całego powiatu nie szczędzą komentarzy na temat tej sytuacji. Jak podkreślają, śmierć tak młodego człowieka nie powinna mieć miejsca.

- To straszna tragedia, którą z pewnością trzeba dokładnie wyjaśnić - mówi Karolina z Kościerzyny. - W tej sprawie jest sporo niewiadomych, dlatego nie można przed czasem wydawać wyroków. Trudno powiedzieć, co się wydarzyło. Krwiak mógł powstać już wcześniej, a w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, jego skutki okazały się tragiczne - z opóźnionym zapłonem. Myślę, że lekarze z pewnością zrobili wszystko, co mogli, by uratować tego mężczyznę.

- Być może kolizja, którą spowodował Patryk L., okazała się dla niego śmiertelna - mówi Sylwia z Kościerzyny. - Nie wiemy, czy już wówczas nie doznał jakiś obrażeń głowy, które nie były widoczne i nie dały od razu objawów, zwłaszcza że był on pod wpływem alkoholu. Na pewno trzeba zbadać wszystkie okoliczności.

- Działania kościerskiej policji pozostawiają wiele do życzenia - mówi Karol. - To już kolejna taka historia, w której funkcjonariusze odgrywają podejrzaną rolę. Wątpię, że to postępowanie coś wyjaśni. Wiadomo, że takie sprawy się ukrywa. Teraz wszystko zależy od nowego komendanta, jakie wprowadzi tu porządki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki