Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiemy już jak będzie wyglądała kwatera pamięci admirała Unruga, jego żony i 21 kompanów

Lechosław Dzierżak
Autorem projektu jest artysta rzeźbiarz Zbigniew Mikielewicz i studio projektowo-realizacyjne „Domino”.
W centralnym miejscu stanie wysoki na 16 metrów krzyż. Całość będzie miała formę „pękniętego prostokąta” - jak określają projekt jego autorzy. Wznoszące się ku górze płaszczyzny zamknięte będą blokami polerowanego granitu, w których ulokowane zostaną sarkofagi zamordowanych 21 komandorów oraz grobowiec admirała Józefa Unruga i jego żony.

To zgodne z wolą rodziny admirała, która chciała, by spoczął w Gdyni, jednak pochowany został w 1973 r. na cmentarzu w Montrésor we Francji.

Autorami kwatery będą artysta rzeźbiarz Zbigniew Mikielewicz oraz Studio Projektowo - Realizacyjne Domino P. Dudziuk & K. Stolarski z Torunia. To oni zwycieżyli w konkursu na projekt kwatery pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej na Oksywiu.

Kwatera ma być gotowa na 100-lecie odzyskania niepodległości - w 2018 roku. Oprócz admirała Unruga i jego żony spocznie tu 21 jego podkomendnych, ofiar komunistycznego terroru, oficerów Marynarki Wojennej II Rzeczpospolitej. Szczególne miejsce zajmą groby trzech oficerów rozstrzelanych przez komunistów w grudniu 1952 roku - kontradmirała Stanisława Mieszkowskiego, komandora Jerzego Staniewicza i komandora Zbigniewa Przybyszewskiego. Ich szczątki zostały zidentyfikowane na tzw. „Łączce” na Powązkach. Ich prochy mają spocząć na oksywskim cmentarzu w październiku tego roku

- Jednym z kryteriów, jakim kierował się sąd konkursowy, było przygotowanie koncepcji, która w sposób godny uczci bohaterów i męczenników. Dla części z nich będzie to miejsce pochówku, dla innych - miejsce upamiętnienia ich postawy patriotycznej. Układ przestrzenny ma podkreślać wyjątkowe bohaterstwo - obronę powierzonego odcinka z pełnym poświęceniem, do ostatka sił oraz szczególnie bolesnego ich męczeństwa, gdyż zadanego przez funkcjonariuszy pojałtańskiego, komunistycznego państwa polskiego - mówi Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. - Elementy rzeźbiarskie powinny tę wyjątkowość opisywać.

Szacuje się, że maksymalny koszt wykonania inwestycji to 1 mln złotych.

Admirał Józef Unrug był dowódcą obrony Wybrzeża we wrześniu i październiku 1939 roku. Ponieważ miał niemieckie korzenie, Niemcy zaproponowali mu służbę w Kriegsmarine. Propozycję odrzucił i do końca II wojny światowej przebywał w obozach jenieckich. Wraz z powojenną zmianą ustroju jego powrót do kraju stał się niemożliwy. Ostatnie 20 lata spędził we Francji, gdzie w 1973 roku zmarł na raka.

W ubiegłym roku Biuro Bezpieczeństwa Narodowego poinformowało, iż rozpoczęło starania o powrót prochów admirała Unruga do Polski.

Źródło: Kurier Gdyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki