W sobotę odbyło się wyjątkowe widowisko, przygotowane dla Muzeum Emigracji przez kompozytora, zdobywcę Oscara, Jana A.P. Kaczmarka.
- Muzyka jest całkowicie nowa, oczywiście stylistycznie bliska temu, co robiłem wcześniej. Stylistycznie to co robię nazywam zromantyzowanym minimalizmem. Z minimalizmem łączy mnie repetytywna forma, z romantyzmem wartości. I nie mam na myśli romantyzmu w znaczeniu melodramatycznym, tylko kolizji z istotnymi siłami, symbolami, metaforami itd. - opowiadał Jan AP Kaczmarek w rozmowie z Tomaszem Rozwadowskim. - W widowisku nie ma libretta, nie ma dłuższych fragmentów tekstu. Pewne elementy tekstowe pojawiają się w wizualizacjach oraz w śpiewie chóru. Najwięcej mówi jednak sama muzyka oraz materiały wizualne, które zostały zaczerpnięte z archiwalnych fotografii i zapisów filmowych oraz ze zdjęć współczesnych.
W prawykonaniu wzięli udział Polska Filharmonia Kameralna Sopot Wojciecha Rajskiego i Chór Uniwersytetu Gdańskiego pod dyrekcją Marcina Tomczaka.
- Oba zespoły znam i cenię od dawna. Współpracowałam też z obu dyrygentami. Z Wojtkiem, z którym pracowałem wcześniej także jako z dyrygentem Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, miałem też świetne doświadczenie współpracy w zeszłym roku w Sopocie podczas jubileuszu Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot - powiedział kompozytor.
Cała rozmowa na plus.dziennikbaltycki.pl:
(TVN/x-news)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?