Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zażalenie prokuratury ws. prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

Jacek Wierciński
Uzupełnić sprawę Adamowicza chcą śledczy z Poznania, ci z Wrocławia śledztwo prowadzą równolegle
Uzupełnić sprawę Adamowicza chcą śledczy z Poznania, ci z Wrocławia śledztwo prowadzą równolegle Karolina Misztal
We wtorek, 4.10.2016 r. do gdańskiej apelacji trafiło zażalenie poznańskiej prokuratury, która chce „odzyskać” śledztwo w sprawie Pawła Adamowicza. Gdański sąd odmawia wglądu w pisemne uzasadnienie decyzji o warunkowym umorzeniu głośnej sprawy oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska.

Zażalenie w sprawie decyzji sądu pierwszej instancji dotyczące oddalenia wniosku śledczych o „przekazanie sprawy w celu uzupełnienia śledztwa” trafiło do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

- Ma ono typowo formalny charakter i dotyczy interpretacji przepisów. Sąd Okręgowy uznał, że na obecnym etapie postępowania, kiedy zapadło już nieprawomocne postanowienie o warunkowym umorzeniu, nie ma takiej możliwości - mówi prok. Piotr Baczyński, naczelnik Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu.

Dodaje, że przepis, na mocy którego chce „odzyskać” śledztwo, obowiązuje zaledwie od dwóch miesięcy, więc brakuje wyroków sądowych z sytuacji podobnych do tej. - Nie zgadzam się jednak z orzeczeniem pierwszej instancji i jestem przekonany, że Sąd Apelacyjny zmieni je na korzyść prokuratury - zastrzega naczelnik Baczyński.

Właśnie obecny wniosek spowodował odroczenie terminu rozpatrzenia apelacji tej samej prokuratury od wcześniejszego orzeczenia Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe o warunkowym umorzeniu sprawy prezydenta.

Dokładne powody umorzenia chcieliśmy poznać z pierwszej ręki, jednak wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku sędzia Marlena Kasprzyk odmówiła „Dziennikowi Bałtyckiemu” wglądu w pisemne uzasadnienie orzeczenia. Jak wyjaśniła, przysługuje on stronom, obrońcom, pełnomocnikom i przedstawicielom ustawowym, a „innym osobom” jedynie za zgodą prezesa sądu.

- Trudno mi coś do tej decyzji dodać. Jest to sprawa w toku, a decyzja o udostępnieniu akt osobom innym niż strony należy do prezesa - tłumaczy sędzia Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Znane pozostają zatem tylko ustne motywy uzasadnienia oznaczające, że - jeśli prezydent nie popełni kolejnych przestępstw - pod warunkiem zapłaty 40 tys. zł - będzie mógł „zapomnieć o sprawie”. Chodzi o to, że rozbieżności w oświadczeniach majątkowych zagrożone są niską karą, „wina i społeczna szkodliwość” nie jest znaczna, a dotychczasowe życie polityka sugeruje, że będzie przestrzegał porządku prawnego. Sąd zastrzegł jednak, że pochodzenia części pieniędzy „nie ustalono”, a wskazane źródła gotówki określił jako „niewiarygodne”.

Równocześnie sprawę prezydenta badają śledczy z Wrocławia, którzy mówią o trzech wątkach postępowania:
[lista]
[*]zakupie przez prezydenta i jego rodzinę mieszkań od dewelopera po wyjątkowo preferencyjnych cenach,
[*]zawartej 2,5 roku później umowie między Urzędem Miejskim a tym samym deweloperem oznaczającej dla gminy 115 mieszkań w zamian za bardzo atrakcyjne grunty oraz
[*]753,7 tys. zł rzekomo nieujawnionych przez Adamowicza fiskusowi w latach 2006-11.

Czytaj więcej na ten temat: [a]https://dziennikbaltycki.pl/sledczy-zdradzaja-szczegoly-sprawy-prezydenta-gdanska-pawla-adamowicza/ar/10527862;Śledczy zdradzają szczegóły sprawy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza[/a
]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki