Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w praktyce oznaczający zielone światło dla deklarowanej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego chęci połączenia muzeów Westerplatte i II Wojny Światowej,związane z niemal pewnymi zmianami w kierownictwie tej drugiej instytucji oraz kształcie wystawy zmobilizowało trójmiejskich polityków PO do wspólnego protestu przed siedzibą tej drugiej instytucji.
- Ten zabieg czysto formalno-prawny, łączenia czegoś co istnieje, co jest żywe, co zdobyło sympatię i uznanie nie tylko środowisk historycznych Europy i świata, ale co najważniejsze uznanie gdańszczan, Polaków, Pomorzan, którzy masowo odwiedzają w tych dniach wystawę stałą jest jakąś straszną, niezrozumiałą i trudną do pogodzenia się decyzją - mówił o łączeniu muzeów, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. - Miasto Gdańsk, jako darczyńca gruntu pod Muzeum II Wojny Światowej o wartości ponad 50 mln zł zastrzega sobie prawo skorzystania z drogi sądowej, jeżeli będzie taka potrzeba. Mówiłem o tym rok temu, powtarzam to dzisiaj – dodał.
Prezydent podkreślał, że miasto będzie obserwowało to co dzieje się ze świeżo otwartą instytucją i zastrzegł, że „niszczenie pomników kultury” jest „skrajnym barbarzyństwem”. - To muzeum jest wyjątkowym w skali kraju i Europy przykładem jak Polacy skutecznie, efektywnie mogli opowiedzieć sobie i światu o swojej ofierze, o swojej walce i heroizmie, ale w szerokim, uniwersalnym kontekście, przez co nasz wysiłek wojenny, konspiracyjny – nasza ofiara nabiera zdecydowanie większego wymiaru, większego zrozumienia – przekonywał Adamowicz, zwracając uwagę na „fenomen Polskiego Państwa Podziemnego”.
- My dzisiaj przygotowaliśmy jako Platforma Obywatelska i stowarzyszenie Młodzi Demokraci taki apel do ministra [kultury i dziedzictwa narodowego, Piotra – dop. red.] Glińskiego o zachowanie muzeum w tym kształcie, o nie niszczenie tego dorobku, który obok państwo mogą obserwować – przekonywała w rozmowie z dziennikarzami poseł Agnieszka Pomaska (PO). - Myślę, że my obywatele możemy wspólnymi siłami to muzeum uratować – zaznaczyła proponując wysyłanie kartek ze słowami protestu do szefa resortu kultury.
- Jeżeli celem tej całej awantury wywołanej przez rząd wokół Muzeum II Wojny Światowej miało być pobudzenie zainteresowania i ciekawości to oczywiście cel został osiągnięty – świadczą o tym tłumy gdańszczan dzisiaj w muzeum, ale nie podejrzewamy żadnych dobrych intencji, chodzi o pisanie historii na nowo wedle własnej wygody i zawłaszczenie historii – twierdził z kolei europoseł PO, Janusz Lewandowski. - Muzeum, które tu widzimy jest owocem wielkiej pasji i ambicji by nie być jednym z wielu jakie istnieją w świecie. Tak jak dobra powieść, która jest godna nagrody Nobla lub dobry film, który może kandydować do Oskara, muzeum ma mówić o Polsce, ale językiem zrozumiałym dla całego świata i mówić również o bezsensie, tragedii, okrucieństwie wojny pod każdą szerokością geograficzną. Nie zmarnujmy tego dorobku – apelował.
Przed Muzeum II Wojny Światowej pojawili się i zabierali głos również posłowie Tadeusz Aziewicz i Małgorzata Chmiel (oboje z PO).
Paweł Adamowicz dopytywany przez dziennikarzy nie chciał sprecyzować, co oznacza użyte przez niego określenie „droga sądowa”. - To byłoby odkrywanie kart przed ministrem i ułatwianie mu działań destrukcyjnych, a więc działanie niekorzystne – zastrzegł pytany, co konkretnie zmobilizowało by miasto do założenia sprawy sądowej dotyczącej Muzeum II WŚ.
Dni otwarte Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Ogromne zai...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
