Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisja śledcza ws. Amber Gold. - Za Marcinem P. w gdańskim wymiarze sprawiedliwości nikt nie stał

szym
Sąd Okręgowy w Gdańsku
Komisja śledcza zajmująca się wyjaśnianiem afery Amber Gold przesłuchuje sędzię Annę Skupną, prezes Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. - Nikt nie stał w gdańskim wymiarze sprawiedliwości za Marcinem P. - powiedziała posłom sędzia

Aktualizacja, godz. 12:00

Na pytanie jak sędzia ocenia działania wymiaru sprawiedliwości wobec Marcina P. w okresie kiedy sprawowała funkcję prezesa Sądu Apelacyjnego, sędzia Skupna stwierdziła:

- Działania nadzorcze związane z aferą Amber Gold, polegały na przeprowadzeniu szeregu lustracji przez Sąd Okręgowy, działań naprawczych, które miały miejsce już po stwierdzeniu tych uchybień do których doszło, jak też wykorzystania tych wprowadzonych przez pana ministra Gowina, można powiedzieć - nowinek technicznych, a więc systemu teleinformatycznego obejmującego karty karne czy połączenia KRS-u i KRK - mówiła sędzia Skupna.

Dlaczego jej zdaniem Marcin P. przez tak długi czas uniknął konsekwencji?

Sędzia Skupna stwierdziła: - To jest sfera niezawisłości sędziowskiej. Nie potrafię powiedzieć. Oczywiście nałożył się na to niefortunny zbieg okoliczności, jak też część uchybień stwierdzonych w drodze wyjaśniania afery Amber Gold

Dodała, że niefortunnym zbiegiem okoliczności według niej było to, że karta karna wysłana z sądu rejonowego na czas nie dotarła do innego sądu.

Aktualizacja, godz. 11:10

Podczas przesłuchania prezes Sądu Apelacyjnego, pojawił się również wątek prowokacji dziennikarskiej oraz byłego prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku - Ryszarda Milewskiego.

Na pytanie nawiązujące do prowokacji, a związane z tym czy sędzia Milewski informował prezes Skupną o tym że sprawą może interesować się rzekomo premier Donald Tusk i że miałoby być z nim zorganizowane spotkanie po domniemanej rozmowie, sędzia Skupna stwierdziła: - Nie przypominam sobie.

Zaraz jednak dodała: - Natomiast pamiętam bardzo dobrze jak informował mnie o prowokacji, o tym że poinformował prokuraturę i poinformował pana ministra [Jarosława - red.] Gowina [w rządzie PO pełnił funkcję Ministra Sprawiedliwości - red.]

Kontrowersje wokół sędziego Milewskiego to pokłosie prowokacji dziennikarskiej. Były prezes gdańskiej okręgówki miał podczas rozmowy telefonicznej - z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera - informować między innymi o możliwych terminach posiedzenia, związanego z aresztem Marcina P., byłego szefa Amber Gold.

Nagrana rozmowa miała świadczyć o uległości sędziego wobec polityków. Sprawę Ryszarda Milewskiego opisała później "Gazeta Polska Codziennie".

Ostatecznie sędzia Milewski z pełnionego stanowiska prezesa gdańskiego Sądu Okręgowego został odwołany przez ówczesnego ministra sprawiedliwości pod koniec września 2012 roku.

***

Trwa przesłuchanie prezes Sądu Apelacyjnego w Gdańsku Anny Skupnej. - W gdańskim wymiarze sprawiedliwości nikt nie stał za Marcinem P. - stwierdziła prezes Skupna.

Sędzia Anna Skupna, prezes Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, została wezwana w celu złożenia zeznań w toczącym się postępowaniu zmierzającym do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold.

Były prezes Sądu Okręgowego przed komisją ds. Amber Gold. - Donalda Tuska znam z widzenia

- Dopiero po aferze Amber Gold doszło do połączenia rejestrów KRK i KRS, on dzisiaj zabezpiecza tego rodzaju sytuacje, dopiero po aferze Amber Gold doszło do wprowadzenia systemu teleinformatycznego przesyłania kart karnych - mówiła komisji śledczej sędzia Anna Skupna. - To również zabezpiecza obywateli przed działalnością osób, które są karane, pozwala na jak najszybsze przekazywanie danych o karalności - mówiła.

Stwierdziła, że dopiero później po wykryciu afery AG można było korzystać z tzw. systemu neonet. - A więc z zasobów służby penitencjarnej, te wszystkie możliwości wcześniej były poza naszym zasięgiem - mówiła.

Członkowie komisji odnieśli się również do "przezwiska", pod którym w świecie prawniczym miała być znana sędzia Skupna. Chodzi o "carycę" lub "baronową".

- Panie pośle, należałoby zapytać autorów pewnego artykułu, ponieważ w gdańskim wymiarze sprawiedliwości takie określenie nie funkcjonuje - stwierdziła sędzia Skupna, odnosząc się tym samym do publikacji jednego z prawicowych tygodników. - Ja jestem prezesem, Anną Skupną - powiedziała.

To już kolejny świadek z gdańskiego sądu, który stanął przed sejmową komisją. Dotychczas sędziowie i prokuratorzy z Gdańska przyznawali, że sprawa Amber Gold została przez nich potraktowana jako pospolita.

TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki