Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badają sprawę podsłuchów na policji w Bytowie. Przesłuchali świadków... na komendzie

Mateusz Węsierski
Policjant emeryt z Miastka dostarczył do prokuratury nagrania rozmów ze swoimi przełożonymi, dopatrując się w nich znamion przestępstw
Policjant emeryt z Miastka dostarczył do prokuratury nagrania rozmów ze swoimi przełożonymi, dopatrując się w nich znamion przestępstw Mateusz Węsierski
Prokuratorzy wszczęli śledztwo, sprawdzając, czy szefostwo jednostki w Bytowie dopuszczało się łamania prawa. Autor doniesienia powinien być z tego powodu zadowolony, gdyż był przekonany o odmowie wszczęcia śledztwa w tej sprawie, ale nie jest, bo… prokurator postanowił przesłuchiwać policjantów w budynku Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.

Policyjny emeryt uważa to za absurd, bo przecież sprawy nie dano bytowskiej prokuraturze właśnie z powodu zachowania bezstronności. Tymczasem przesłuchania zorganizowane zostały nie dość, że w komendzie, to jeszcze… w gabinecie zastępcy komendanta powiatowego, który jest jednym z „bohaterów” tych nagrań!

- Jak to wygląda? - pyta autor doniesienia do prokuratury. Przesłuchiwani policjanci mówią, że obawiali się skutków przesłuchiwania w gabinecie zastępcy komendanta.

Szef Prokuratury Rejonowej w Chojnicach nie widzi w tym niczego niestosownego. - Wynikało to tylko ze sprawności postępowania, aby nie wzywać wszystkich policjantów do Chojnic - zapewnia Mirosław Orłowski, prokurator rejonowy z Chojnic.

Czytaj też: Afera podsłuchowa w policji. Funkcjonariusz przez wiele lat nagrywał przełożonych

To ciąg dalszy tzw. afery podsłuchowej. Policjant emeryt z Miastka dostarczył do prokuratury nagrania rozmów ze swoimi przełożonymi, dopatrując się w nich znamion przestępstw. 17 maja Prokuratura Rejonowa w Chojnicach zdecydowała o wszczęciu śledztwa skupionego na siedmiu potencjalnych zarzutach.

Najważniejszy dotyczy możliwego przekroczenia uprawnień przez Andrzeja Hasulaka, wówczas komendanta Komisariatu Policji w Miastku. Śledczy sprawdzą, czy w okresie od sierpnia do września 2011 roku zmuszał podległego mu policjanta Adama W. do nabycia imiennych identyfikatorów na mundur u konkretnej osoby, najbliższej dla komendanta. Ta sytuacja została nagrana.

Komendant Andrzej Borzyszkowski ze spokojem podchodzi do tego śledztwa.

- Nikomu nie postawiono zarzutów. Trzeba poczekać na rozstrzygnięcie sprawy w prokuraturze - mówi komendant Borzyszkowski.

Z wicekomendantem Andrzejem Hasulakiem nie udało się nam skontaktować. Usłyszeliśmy, że jest na urlopie. Telefonu też nie odbierał.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki