Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NASZ RAPORT: Ciepło drożeje. Sprawdź, o ile więcej zapłacisz za ogrzewanie!

Łukasz Kłos
Małgorzata Genca/Archiwum
Łaskawa pogoda tej jesieni może nie ocalić naszych portfeli, jeśli się sprawdzą zimowe prognozy... podwyżek. Od tygodni o wzrost cen starają się polskie koncerny dostarczające do naszych domów prąd oraz gaz. Choć energetyczne giganty w najgłębszej tajemnicy trzymają szczegóły przyszłych taryf, to w ogólnopolskich mediach od kilku dni jest głośno, że dążą do tego, by od stycznia prąd zdrożał o 6,4-10,6 proc., a gaz nawet o kilkanaście proc.

To i tak wydaje się niewiele w porównaniu do galopujących cen oleju opałowego. Kto się zdecydował na tę formę ogrzewania, musi poważnie kontrolować swoje wydatki w najbliższych miesiącach. Choć zapowiadana na styczeń podwyżka akcyzy nie obejmie oleju opałowego (dotyczy wyłącznie diesla), to tylko w listopadzie ceny tego paliwa wzrosły o około 30 gr na litrze. Tymczasem do ogrzania przeciętnego domu jednorodzinnego (150 m kw.) potrzeba średnio 2-3 tys. litrów oleju opałowego. Kto się w porę nie zaopatrzył, może dziś przepłacić nawet 1 tys. zł w skali sezonu grzewczego. Czekać na obniżkę też nie warto, gdyż nikt dziś nie zagwarantuje, że obecne ceny utrzymają się do wiosny.

ZOBACZ KONIECZNIE: Sprawdź, o ile więcej zapłacisz za drewno, węgiel, gaz, prąd i olej opałowy [ZESTAWIENIE]

- Ceny oleju napędowego są skorelowane z cenami pozostałych paliw płynnych i podlegają takim samym wahaniom - mówi Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy Grupy Lotos.

Choć wciąż najtańszym (i popularnym) źródłem ciepła są piece węglowe, to i w tym przypadku z każdą szuflą wrzuconą do paleniska poczujemy niepokojącą lekkość w portfelu. W zależności od rodzaju węgla, podwyżki cen w pomorskich składach sięgają od kilku do nawet 20 proc., jak w przypadku "orzecha".

Stabilne ceny (podwyżki nieprzekraczające poziomu inflacji) oferują natomiast Lasy Państwowe i... miejskie przedsiębiorstwa ciepłownicze zapewniające ogrzewanie z sieci. Elektrociepłownia "Wybrzeże" (największy producent ciepła w Trójmieście) po wrześniowej korekcie cen nie zamierza ich zmieniać przez najbliższy rok.

Ciepło pochodzące z miejskich sieci ciepłowniczych wciąż jest relatywnie najtańszym i najwygodniejszym źródłem ogrzewania naszych mieszkań i domów. Jego cena, mimo podwyżek cen paliw i opału, utrzymuje się na w miarę stabilnym poziomie.

ZOBACZ KONIECZNIE: PORADY: Jak płacić mniej za ogrzewanie?

- Nasza taryfa została zatwierdzona przez Urząd Regulacji Energetyki na trzy lata i nie przewidujemy jej zmiany w tym sezonie grzewczym - mówi Arkadiusz Bruliński z Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, które dostarcza ciepło do mieszkań w Gdańsku i Sopocie. - Ceny ciepła utrzymują się na stabilnym poziomie od 2010 roku i są waloryzowane o aktualną wysokość inflacji. Niezależna od nas jest natomiast cena produkcji ciepła, w większości kupowanego z Elektrociepłowni "Wybrzeże" - dodaje.

1 GJ w najpowszechniejszej taryfie kosztować będzie w tym sezonie około 67,13 zł brutto. W tę cenę wliczone są zarówno przesył, jak i produkcja ciepła.
Podobnie sytuacja wygląda w Okręgowym Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Gdyni. - W przypadku odbiorców, którym ciepło dostarczane jest do obiektów poprzez sieć ciepłowniczą, średnia stawka przesyłowa OPEC wynosi około 18,57 zł brutto za 1 GJ, natomiast średnia cena ciepła określana przez Elektrociepłownię "Wybrzeże" wynosi około 36,81 zł za 1 GJ brutto - podaje Iwona Kozłowska z gdyńskiego OPEC.

Jak płacić mniej za prąd? Skorzystaj z kalkulatora taryf energii

Średnio łączne ceny ciepła z miejskiej sieci są wyższe od tych z ubiegłego roku o około 3-4 proc. i mieszczą się w granicy inflacji. Dla porównania - wzrost cen węgla rok do roku waha się w granicach 20 proc.

Czytaj także: Pomorze: Tegoroczna zima będzie nas słono kosztować

Skręcasz grzejnik? Na zdrowie!

Okazuje się, że niewielkie obniżenie temperatury w mieszkaniu czy domu wpływa zbawiennie nie tylko na portfel, ale też na zdrowie domowników.
Aż 13 proc. mieszkańców Trójmiasta utrzymuje w swoich wnętrzach za wysoką temperaturę - wynika z badania OBOP, przeprowadzonego na zlecenie GPEC. Tymczasem zalecana temperatura w ciągu dnia wynosi około 20-21 st. C. W nocy z powodzeniem możemy przykręcić kaloryfery. Chłodniejsze wnętrze ułatwia organizmowi odpoczynek w trakcie snu. Przegrzewanie pomieszczeń (temperatura powyżej 24 st. C) sprzyja z kolei rozwijaniu się astmy oskrzelowej oraz infekcji, zwłaszcza u najmłodszych domowników - dzieci. Ponadto wysoka wilgotność (spowodowana np. suszeniem prania) przy braku wietrzenia tworzy doskonałe warunki do rozwoju grzybic.
Przykręcenie kurków oraz nagrzewanie tylko tych pomieszczeń, w których przebywamy w ciągu dnia, może przynieść w sezonie oszczędności rzędu kilku, a nawet kilkunastu procent.

Łukasz Kłos
tel. 58 30 03 334
[email protected]

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki