Do 2013 roku na pewno nie zdążymy takiego obiektu postawić, bo jeszcze ostatecznie nie zadecydowaliśmy, gdzie ma stanąć, a ponadto nie mamy pieniędzy. Spalarnia - a ściślej zakład termicznego zagospodarowania odpadów - wypadła z listy projektów mających zapewnione unijne dofinansowanie.
Podczas międzynarodowej konferencji, która odbyła się w Gdańsku, Maciej Lisicki, wiceprezydent miasta, powiedział, że umieszczenie spalarni przy wysypisku w Gdańsku Szadółkach jeszcze nie jest przesądzone. Może ona być zbudowana gdzie indziej.
Gdańsk: Spalarnia powstanie, ale czy w Szadółkach? (ZDJĘCIA Z DEBATY)
Nazajutrz, Andrzej Bojanowski, zastępca prezydenta Gdańska, prezes zarządu Związku Miast i Gmin Morskich, poinformował zebranych, że przygotowania do budowy mogą zacząć się za półtora roku - wtedy ruszy projektowanie i zaczną się poszukiwania inwestora, chętnego zrealizować tę inwestycję w ramach PPP - partnerstwa publiczno-prywatnego, czyli we współpracy z gminą Gdańsk.
Samorządy, które liczyły na rychłe uruchomienie spalarni w Gdańsku, zostały postawione pod ścianą. Wszystkie liczyły, że spalarnia, jeśli nie w 2013 roku, to najpóźniej w 2016, zacznie działać w Gdańsku. Nic z tego.
Konsekwencje finansowe i ekologiczne tego opóźnienia dla pomorskich gmin mogą być spore. Jak mówi Wojciech Pomin, zastępca prezydenta Starogardu Gdańskiego, z tej sytuacji cieszą się tylko firmy prywatne, gotowe świadczyć gminom usługi spalania odpadów komunalnych.
Od początku 2013 roku zacznie obowiązywać bowiem unijny zakaz wyrzucania na wysypiska śmieci nadających się do termicznego wykorzystania, czyli jako paliwa przy produkcji prądu i ciepła. Jeżeli się do tego nie dostosujemy - zapłacimy kary. Dlatego samorządy zastanawiają się, co zrobić z tą tzw. frakcją energetyczną odpadów komunalnych.
Gdańsk: Spalarnia śmieci w Szadółkach czy przy rafinerii
Agnieszka Spodzieja, kierownik działu w spółce Eko Dolina zagospodarowującej odpady z północnej części trójmiejskiej aglomeracji, wylicza: w ciągu doby w Eko Dolinie powstaje około 100 ton odpadów, które powinny być termicznie zagospodarowane. Żeby się ich pozbyć zgodnie z przepisami i wymogami ochrony środowiska, spółka płaci około 280 złotych za wywiezienie tony odpadów do spalenia na południe Polski. Może więc taniej byłoby eksportować je do Szwecji? - zastanawiają się w Eko Dolinie.
- Nie wiadomo jednak, czy Szwecja odpady z Polski przyjmie, bo tamtejsze zakłady termicznego zagospodarowywania są przystosowane do spalania nieco inaczej posegrego- wanych śmieci - mówi Józef Neterowicz, prezes Radscan Intervex Polska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?