Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Wejherowo: Tragedia piaśnicka na małym ekranie

Tomasz Smuga
Scenę rozstrzelania kręcono w Lasach Piaśnickich.
Scenę rozstrzelania kręcono w Lasach Piaśnickich. Tomasz Smuga
Stowarzyszenie Auschwitz Memento zakończyło prace nad filmem dokumentalnym "Pamięć. Tajemnice lasów Piaśnicy". Pokazy publiczne odbędą się 19 października w Wejherowie, a dzień później w Klubie Filmowym w Gdyni. Wcześniej będziemy mogli obejrzeć film w telewizji - 29 września o godz. 21.50 wyemituje go na swojej antenie TVP Historia.

Na początku II wojny światowej, na przełomie 1939 i 1940 roku, w Lasach Piaśnickich koło Wejherowa hitlerowcy zamordowali kilkanaście tysięcy osób, w większości Polaków. Właśnie o tej tragedii opowiada film.

W Gdyni odbył się festiwal "Niepokorni. Niezłomni. Wyklęci"

- Chcieliśmy, aby film oddał grozę tamtych dni, ukazywał wojnę w całym jej okrucieństwie, które w pierwszych miesiącach niemieckiej okupacji na Pomorzu Gdańskim objawiło się z niespotykaną gdzie indziej siłą - mówi Mirosław Krzyszkowski, jeden z reżyserów filmu. - Ta precyzyjnie zaplanowana i zrealizowana zbrodnia wprost poraża. Jeśli widz, po obejrzeniu filmu, pozostanie z pytaniem, jak mogło do tego dojść, będzie to oznaczało, że jako twórcy osiągnęliśmy cel.

Dokument został podzielony na trzy części. - Akt pierwszy to rekonstrukcja tragicznych wydarzeń w pierwszych miesiącach niemieckiej okupacji na Pomorzu i w lasach Piaśnicy, drugi to pełna tajemnic, niedomówień i manipulacji historia pamięci o piaśnickiej zbrodni w czasach komunizmu. Natomiast akt trzeci to zajmująca opowieść o tych, którzy mimo problemów i obojętności otoczenia starają się przywrócić tym wydarzeniom prawdziwy wymiar historyczny, a ofiarom oraz ich rodzinom pozwolić na godne uczczenie pamięci - wyjaśnia Dariusz Walusiak, współreżyser filmu.

Jak zdradzają autorzy dokumentu, podczas jego realizacji natrafili na sporo problemów.
- Niektórych świadków było bardzo trudno skłonić do rozmowy - tłumaczy Bogdan Wasztyl, producent filmu. - Czasem odnosiliśmy wrażenie, że ludzie wciąż boją się mówić o Piaśnicy. Jeden ze świadków zgodził się nam po raz pierwszy o tym opowiedzieć, a przekonywaliśmy go przez tydzień. Kilka dni po naszym nagraniu zgłosiła się do niego ekipa jednego z pomorskich muzeów - nie powiedział już ani słowa.

- Dzieci zamordowanych opowiadały nam, jak po wojnie ostrzegano je, by nie przyznawały się, że ich bliscy zginęli w Piaśnicy - dodaje Dariusz Walusiak. - Dlaczego? Bo ofiary Piaśnicy były dla komunistów wrogami klasowymi. Ktoś przytacza opinię jednego z funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa: "Niemcy za nas dobrą robotę zrobili".

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki