- W mojej opinii krzewy, które tam rosły, były ozdobą tej części Wejherowa, a teraz je tak po prostu ktoś wyciął - żali się nam jedna z naszych Czytelniczek, mieszkanka Wejherowa. - Aż serce się kraje, jak na to się patrzy - dodaje.
- Owszem, wycinaliśmy krzewy, ale wyłącznie te dziko rosnące. Nie używaliśmy przy tym żadnej piły mechanicznej, a drzew w ogóle nie ruszaliśmy - ripostują budowniczy.
Za budowę Bramy Piaśnickiej odpowiedzialne jest Stowarzyszenie Rodzina Piaśnicka. I jak zdradzają jego członkowie, oficjalnie nikt do nich nie zwrócił się z żadną skargą. - Nie mieliśmy takich sygnałów - mówi nam ks. prałat Daniel Nowak, kapelan stowarzyszenia i dodaje: Owszem, zawsze znajdą się osoby, którym coś się nie podoba. My na to wpływu nie mamy.
Natomiast za zagospodarowanie terenu wokół kaplicy odpowiadają władze Wejherowa. Jak dowiedzieliśmy się w Wydziale Inwestycji, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Wejherowie, miejscowy starosta na wniosek prezydenta miasta wyraził zgodę na usunięcie drzew i krzewów, które kolidowały z inwestycją prowadzoną na placu Grunwaldzkim w Wejherowie.
Przeprowadzono także wizję lokalną, podczas której stwierdzono, że wśród zadrzewień nie występują gatunki chronione. Jednocześnie, jak podkreślają urzędnicy i jak wynika z decyzji starosty, na tym terenie zostaną posadzone nowe drzewa i krzewy.
- W ramach prac przy pomniku zaplanowano trawniki, iluminacje, ścieżki oraz kilka miejsc postojowych - uzupełnia Jacek Thiel z Urzędu Miejskiego w Wejherowie.
Budowa tego pomnika ma zakończyć się do września tego roku. Koszt tej inwestycji to około 500 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?