Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenerka Miriam Gołębiewska: Psa możemy nauczyć wyboru miejsca na toaletę

Dorota Abramowicz
Wyprzedzamy zachowanie zwierzęcia, przywołując go natychmiast i przyciągając smycz
Wyprzedzamy zachowanie zwierzęcia, przywołując go natychmiast i przyciągając smycz 123rf
Jak nauczyć psa, by nie załatwiał się gdzie popadnie, a dokładnie słuchał naszych poleceń tego problemu dotyczących? Miriam Gołębiewska, psycholog zwierząt, radzi, jak to osiągnąć.

Czy można wychować kulturalnego psa? Takiego, który nie załatwia się przed furtką sąsiada, nie obsikuje roweru stojącego pod sklepem i nie skacze na naszych gości?
Oczywiście, że można. Wszystko jednak zależy od właściciela i jego wkładu w wychowanie ulubieńca. Nie oszukujmy się, pies jest odzwierciedleniem swojego pana. Jeśli właściciel pozwala na tego typu zachowania, psiaka nic nie powstrzyma.

W końcu ten pies musi się gdzieś podczas spaceru załatwić...
Znam kraje, w których na osiedlach zaludnionych przez „psiarzy” nie znajdzie pani ani jednej kupy na trawniku. Wszystkie osoby wychodzące na spacer ze swoimi czworonogami zabierają ze sobą plastikowe woreczki i od razu sprzątają odchody. Nikogo nie dziwi tam widok eleganckiego pana w garniturze, schylającego się bez obrzydzenia po psią kupę. U nas z kolei często obserwuję odwrotny widok - pies przykuca na środku chodnika, a elegancka właścicielka odwraca się tyłem nic nie widząc i nie słysząc i sprawiając wrażenie, jakby nawet nie wiedziała, czyj to pies.

Zauważyłam, że wiele psiaków ma swoje ulubione „toalety”. I niekoniecznie musi być to reprezentacyjny deptak miejski...
To prawda. Są zwierzaki, które chętniej załatwiają się na betonowym podłożu lub na chodniku, są i takie które wybierają „zarezerwowany” przez siebie kawałek trawnika lub miejsce o piaskowym podłożu, są też takie, które - jak robił nasz ukochany malamut Franio - wolą miejsca ustronne, gdzieś w krzakach, daleko od ludzkich oczu.

Czy to zależy od rasy?
Raczej od indywidualnych cech psiego charakteru. Co nie wyklucza, że sami możemy psa takiego wyboru miejsca na toaletę wyuczyć.

W jaki sposób?
Zacznijmy od tego, że na wybór podłoża ma wpływ hodowla, z której pochodzi szczeniak. Jeśli wybrany przez nas pies od narodzin załatwiał się na twardym podłożu, np. betonie, to możemy mieć kłopot z zachowaniem ulubieńca kucającego lub siusiającego na środku chodnika. Kiedy jednak hodowcy wyprowadzali maluchy na trawę, piasek lub podkładali im gazety - właściciel nie będzie miał problemu z utrzymaniem przez szczeniaka czystości. Osobiście preferuję w hodowli gazety, co znacznie ułatwia życie osobom przyjmującym szczenięta do domu. Tak właśnie, we wczesnej młodości, rodzą się utrwalone nawyki, z którymi później trudno walczyć.

Wiele osób bierze jednak psa ze schroniska. A w takiej sytuacji nie mamy żadnego wpływu na kłopotliwe nawyki...
Wpływu nie mamy, ale możemy przecież nauczyć psa kultury. Chodząc na spacery zabieramy go tam, gdzie załatwienie się psa nie będzie stanowiło problemu.

Tylko jak go zmusić, by zrobił to w określonym miejscu?
Bardzo prosto. Kiedy widzimy, że pies kuca, powtarzamy zawsze to samo słowo. Niektórzy mówią „siusiu”, inni „szybko, szybko”, jeszcze inni „brawo”. Ważne, by wszyscy domownicy byli konsekwentni, używając identycznego określenia i by za każdym razem psa za siusianie lub zrobienie kupy pochwalić. W następnym etapie, doprowadzając czworonoga do wybranej „ubikacji”, używamy naszego słowa-klucza i nagradzamy go, gdy z toalety skorzysta. Efekty mogą być widoczne już po kilku dniach systematycznych ćwiczeń. Równocześnie należy pamiętać, głównie w przypadku psów żyjących w miastach, że obowiązkiem właściciela jest posprzątanie po ulubieńcu. Ta metoda jest przydatna także np. podczas podróży, gdy robimy postój i chcemy, żeby zwierzę się załatwiło. Stosują ją też właściciele psów biorących udział w zawodach, przed wyjściem na ring. W oczach wielu sędziów pies, który zrobi kupę na ringu, zasługuje na dyskwalifikację.

Co zrobić z samcami, znaczącymi teren? Pół biedy, jeśli jest to jakiś krzaczek, gorzej, gdy padnie na piaskownicę...
Poruszyła pani bardzo częsty problem. Taki samiec rozkłada siusianie na cały spacer, oznaczając teren. To zachowanie instynktowne, często nieświadome, związane z zapachem. Psy nierzadko siusiają tam, gdzie zapach zostawiły już inne zwierzaki. Wielu właścicieli jednak nie reaguje, gdy pies obsikuje po drodze i wózek, i rower, i drzwi sąsiada lub jego wycieraczkę, o piaskownicy już nie wspominając. To sytuacja absolutnie niedopuszczalna.

Jak zapobiegać?
Zabierając z takich miejsc na co najmniej 15-minutowy spacer, gdzie będzie mógł pobiegać i się wysiusiać.

A gdy mimo wszystko przystanie przy wózku, podnosząc nogę?
Nie pozwalamy, by nogę podniósł. Wyprzedzamy zachowanie zwierzęcia, przywołując go natychmiast i przyciągając smyczą. Mówimy krótko „nie” i odchodzimy. Psa należy zawsze pochwalić, kiedy zrezygnuje z zaznaczenia miejsca.

Problem znakowania terenu dotyczy tylko samców ?
Nie do końca. U psów takie obsikiwanie terenu kończy się po wykastrowaniu. Jeśli pies przechodzi kastrację w późniejszym wieku, przyzwyczajenie może sprawiać, że ten zwyczaj utrzyma się przez następnych kilka miesięcy. Z kolei suki terenu nie znaczą, one wychodzą na podwórko by się zwyczajnie wysiusiać. Jednak u niektórych zmaskulizowanych suczek z wyższym poziomem testosteronu ( zwłaszcza po sterylizacji lub pochodzących z miotów, gdzie były jedynymi samiczkami wśród samych braci) widzimy podnoszenie nogi i próby zaznaczania terenu. Taka ciekawostka.

[email protected]

Polecamy również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki