Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła na czterech łapach. Dlaczego psy nie lubią fajerwerków?

Dorota Abramowicz
Są różne sposoby na to, żeby pomóc naszym psiakom przetrwać sylwestra. Oto jaką "konstrukcję ratunkową" zbudował swojej suczce Stonce nasz Czytelnik
Są różne sposoby na to, żeby pomóc naszym psiakom przetrwać sylwestra. Oto jaką "konstrukcję ratunkową" zbudował swojej suczce Stonce nasz Czytelnik Michał Borejko
Pewnymi zabiegami można zmniejszyć u psa lęk przed wystrzałami - mówi Miriam Gołębiewska, trenerka i psycholog zwierząt. - Nie warto jednak rozpoczynać nauki w sylwestra

Za kilka godzin zacznie się witanie Nowego Roku, a niebo nad miastami i wsiami rozbłyśnie od fajerwerków. Czy w taką noc możemy zostawić psa samego w domu?
To zależy. Jeśli mieszkamy z dala od centrum miasta, gdzie planowany jest pokaz ogni sztucznych, a pies jest przyzwyczajony do wystrzałów i zupełnie się ich nie boi, to zapewne w samotności nie stanie mu się żadna krzywda. Przy planowaniu sylwestra powinniśmy być jednak pewni zachowania naszego zwierzaka. Kiedy mamy do czynienia z młodym psem, który w ubiegłym roku jako szczeniak wystrzałów się nie obawiał, nie możemy być przekonani, że teraz też będzie dobrze.

Skąd te obawy?
Zachowanie psów zmienia się w czasie dorastania i dojrzewania pod wpływem różnych czynników. Może to być związane z doświadczeniami, które sprawiają, że pies zaczyna się bać nagłego hałasu. Przeważnie nie ma to nic wspólnego z fobią, ale pozostaje sam fakt, że ulubieniec czuje lęk, stres, dyskomfort.

Jak zwierzęta reagują na stres?
Różnie. W takim momencie niektóre kryją się w miejscu uznanym za najbardziej bezpieczne w domu, inne szukają bliskiego kontaktu z właścicielem, który jest najlepszym lekarstwem i „uspokajaczem”.

Co ma więc zrobić właściciel planujący upojny bal sylwestrowy?
Jeżeli jest odpowiedzialną osobą, to się nie pobawi. Znam wielu właścicieli psów, którzy chcą zapewnić swoim zwierzętom bezpieczeństwo, spokój i spędzają ten wieczór w domach.

A nie można jakoś wygłuszyć mniejszego pomieszczenia, chociażby łazienki, by do czworonoga nie dochodziły hałasy z zewnątrz?
Nie bardzo. Psy przeważnie nie mieszkają w łazience, więc pobyt w niej nie będzie dla nich komfortowy. Lepszym wyjściem byłoby przygotowanie psa na okoliczność sylwestra przez cały rok i zapewnienie mu odpowiedniego, bezpiecznego i znanego miejsca na legowisko. Najbezpieczniej pies będzie się czuł z nami. Jeśli my będziemy w salonie, niech on nam w nim towarzyszy.

Jak reagować, gdy mimo wszystko wpadnie w panikę?
Stara szkoła mówi, żeby nie rozczulać się nad przerażonym psiakiem, nie tulić go i nie głaskać, bo pies „upewni się” w przekonaniu, że coś złego się dzieje. Uważam jednak, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z sędziwym, mocno lękliwym czworonogiem, że dotyk ukochanego człowieka zmniejszy strach i sprawi zwierzęciu przyjemność.

Dlaczego psy nie lubią fajerwerków?
Bo nie jest to naturalne zjawisko. Są oczywiście psy myśliwskie, które nie boją się strzałów, ale odziedziczyły to po przodkach i w dodatku właściciel od szczeniaka przyzwyczaja je do tego typu głośnych dźwięków.

Czyli jednak można w przygotować psa na takie hałasy?
Można, ale są pewne genetyczne skłonności, których nie przeskoczymy. O wiele łatwiej zminimalizować poczucie lęku u psa rasy myśliwskiej, mniej lękliwego, choć i u innych psów można poczynić kroki, żeby odpowiednimi zabiegami zmniejszyć poziom strachu...

Ćwiczymy z nadmuchaną papierowa torebką?
Nigdy! Pierwszy krok powinien zrobić hodowca. Kiedy moje szczeniaki są małe, ustawiam w pobliżu klatek komputer, z którego dochodzą - początkowo bardzo ciche - dźwięki ruchu ulicznego, odgłosy burzy, wystrzałów. Czasem lekko zrobię głośniej komputer, pilnując, by psów nie przestraszyć. Wszystko trzeba zrobić z umiarem. Podobnie można postępować w domu z małym psem lub czworonogiem adoptowanym ze schroniska. Nie eksperymentowałabym jednak z rozpoczęciem nauki podczas wieczornego spaceru w sylwestra, zwłaszcza na plażę, gdzie odbywa się pokaz ogni sztucznych. To przejaw skrajnej nieodpowiedzialności, kończący się często ucieczką i zaginięciem przerażonego psa. Przy okazji przypominam wszystkim właścicielom, by przyczepili do obroży informację z numerem telefonu. Tak na wszelki wypadek.

Niektórzy uważają, że najprostszą metodą na psi strach jest podanie leków uspokajających...
Lek to jest konkretny produkt medyczny. Jeśli pies ma bardzo duży problem i bardzo się boi, czasami rozważane jest podawanie ziołowych środków uspokajających. Przy czym należałoby zacząć je stosować na długo przed nocą sylwestrową, najlepiej kilka tygodni wcześniej. To samo dotyczy niektórych leków lekko uspokajających. Za to już nie pierwszy raz ostrzegam przed nadal powszechnie podawanym psom Sedalinem, który może spowodować u nieszczęsnego zwierzaka jeszcze większy lęk i wyjątkowo traumatyczne przeżycie. Środek ten wprawdzie działa natychmiast, ale uspokaja psa jedynie fizycznie - czworonóg staje się wiotki, leży, nie może się ruszać, ale jego emocje są nadal wielkie. Proszę sobie wyobrazić, jakbyśmy sami czuli się w podobnej sytuacji, gdy bardzo się boimy, a ktoś nas związuje i trzyma w tym, co nas przeraża. Nie możemy nawet ruszyć palcem, nie mówiąc o ucieczce. To naprawdę okrutne!

Czytaj więcej porad Miriam Gołębiewskiej z cyklu "Szkoła na czterech łapach"

„Szkoła na czterech łapach” dostępna w naszej księgarni

Książkę z poradami Miriam Gołębiewskiej możesz nabyć w naszej księgarni internetowej za 19,90 zł
Wejdź na stronę ksiegarnia.dziennikbaltycki.pl i zamów. Możesz też zamówić książki w sprzedaży wysyłkowej. Wystarczy zadzwonić pod numer 58 30 03 656

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki