WBIJAM SZPILĘ: Planowanie inwestycji w Gdańsku do poprawy

- Ta inwestycja ma być dla nas wszystkich, którzy mierzymy się z codziennymi trudnościami przejazdów do miejsc pracy i szkoły. Cieszę się bardzo, że miasto Gdańsk odważnie podchodzi do tak dużych inwestycji w tych niełatwych czasach, a wszystko po to, by w południowych Gdańska żyło się łatwiej. By Gdańsk nadal był najcudowniejszym miejscem na świecie - powiedziała Katarzyna Czarniewska, radna Wszystko dla Gdańska.

Zastanawiam się, jak bardzo trzeba być odklejonym od rzeczywistości, by mówić takie rzeczy publicznie. Ja przypomnę, że w 2011 r. Gdańsk zbudował Trasę Słowackiego z lotniska do obwodnicy w 7 miesięcy. Budowa ciągnęła się na odcinku 2 km i do tego pracę toczyły się pod ruchem. Co więcej, zbudowano dwie jezdnie, chodniki i ścieżki rowerowe. Nie wspomnę już o szpetnych ekranach akustycznych.

Teraz urząd każe nam czekać 3,5 roku na przejazd tym małym fragmentem ulicy? Drogi ekspresowe szybciej się buduje w Polsce łącznie nawet z ich projektowaniem.

Jeszcze do tego ten koszt - 65 mln zł. Kwota jest niebotyczna jak za taki fragment budowy i projektu jednej jezdni.

Sytuacja pokazuje, że Gdańsk ma poważne problemy z realizacją inwestycji. Z ich planowaniem. Przypomnę, że 21 grudnia 2015 r. podpisana została umowa na opracowanie dokumentacji projektowej wraz z pełnieniem nadzoru autorskiego dla budowy ulicy Nowej Świętokrzyskiej w Gdańsku. Zgodnie z zawartym dokumentem projektant - firma Mosty Katowice Sp. z o.o. - na opracowanie kompleksowej dokumentacji projektowej miała 22 miesiące licząc od daty podpisania umowy, co oznacza, że dokumentacja gotowa będzie w październiku 2017 r. I tak się stało - wydano na ten cel 1,8 mln zł.

Ten projekt możemy praktycznie wyrzucić do kosza. Marnujemy publiczne pieniądze Ówczesna Nowa Świętokrzyska miała mieć trasę tramwajową i dwie jezdnie.

Miasto tłumaczy to wszystko budową kolejki PKM na południe Gdańska. Rezerwa terenowa pod Nową Świętokrzyską ma być częściowo zajęta przez tory.

Tymczasem na Południu Gdańska mieszka ok. 100 tys. osób. Budynków mieszkalnych przybywa, a realnego lekarstwa na w miarę sprawne przemieszczanie się nie widać. Odnoszę wrażenie, że urzędnicy mogą jeszcze z pięć razy zmienić pomysł na przebieg Nowej Świętokrzyskiej.