Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka z bobrami jest trudna

J. Surazynska, E. Okoniewska
Możliwy jest odłów zwierząt, ale niestety nie ma ich gdzie przesiedlić. Mieszkańcy są bezradni

Do naszej redakcji zgłaszają się kolejne osoby, którym bobry dają się we znaki. Ogromne straty odnotowywane są nie tylko w lasach w gm. Lipusz, ale także w Bartoszymlesie w gm. Stara Kiszewa i wielu innych miejscach.

- Od kilku lat ten problem bardzo się nasilił - mówi mieszkaniec gm. Stara Kiszewa. - Zwierzęta są całkowicie bezkarne, jest ich coraz więcej. Nie ma skutecznej metody, by z nimi walczyć.

Odszkodowania za straty - to nie jest rozwiązanie problemu. Mieszkańcy muszą się przyglądać, jak giną kilkudziesięcioletnie drzewa. Przekonał się o tym właściciel lasu w Tuszkowach. W ciągu ostatnich 4 lat bobry zniszczyły ok. 300 drzew. Straty są zatem ogromne.

- Ta sytuacja trwa już od 12 lat, jednak od kilku jest naprawdę dramatyczna - mówi właściciel 9 ha lasu w Tuszkowach. - Bobry zeszły z łąk i wycinają lasy. Moja działka znajduje się przy jeziorze, więc bobry mają tu swoje nory i szczególnie dają się we znaki. Nie ma na nie żadnego sposobu. Od lat interweniuję w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku, ale nie przynosi to żadnego efektu. Jedyną możliwością są odszkodowania, jednak to nie załatwia sprawy. Ten problem powinien być rozwiązany systemowo.

Właściciel lasu w Tuszkowach w ciągu czterech lat otrzymał ok. 10 tys. złotych odszkodowania. Straty są jednak nieporównywalnie większe, zwłaszcza że miejsce, w którym rosły potężne drzewa, zamienia się w zupełnie bezużyteczną działkę.

- Nie można nasadzić nowych drzew, bo wszystko, co uzupełniłem, zostało zniszczone przez bobry - mówi właściciel. - Młode drzewa bobry atakują w pierwszej kolejności. Wszystkie wiosenne nasadzenia, jesienią zostały zniszczone. Urzędnicy z RDOŚ mówili mi, żeby ogrodzić teren. Jednak sam zakup siatki to koszt ok. 3 tys. złotych, ale to nie wszystko. Żeby ogrodzić tak dużą powierzchnię, trzeba byłoby wyrównać teren, zatrudnić pracowników i wypożyczyć sprzęt. Z pewnością kosztowałoby to co najmniej 8 tys. zł. To dla mnie za duży wydatek.

W takiej sytuacji jest wielu właścicieli lasów. Przypomnijmy, że bobry są pod ochroną i nie można ich odławiać na własną rękę. Niestety, takie rozwiązanie - zdaniem wielu mieszkańców - byłoby najlepsze. Tym bardziej, że populacja bobra stale rośnie i przybywa szkód, które wyrządzają te zwierzęta.

Rocznie do RDOŚ w Gdańsku wpływa ok. 100 wniosków o wypłatę odszkodowań z tytułu szkód bobrowych. W 2016 roku wpłynęło 135 wniosków. W 2015 roku wypłacono ponad 300 tysięcy zł, a obecnie tj. od 1 stycznia do 24 listopada 2016 r. - 239 500 zł w ramach odszkodowań za szkody wyrządzone przez bobry.

- Możliwy jest odłów lub odstrzał bobrów, ale obydwie metody są bardzo trudne do zrealizowania - mówi Sławomir Sowula, rzecznik RDOŚ w Gdańsku. - W przypadku odłowu należałoby znaleźć miejsce, gdzie przesiedlić zwierzęta, a o to jest bardzo trudno, gdyż bobry obecnie zasiedlają większość cieków, rowów melioracyjnych i jezior. Odstrzał może być wykonywany wyłącznie przez myśliwych członków PZŁ, ale ze względu na to, że bobry żerują głównie w porze wieczorno-nocnej, wykonanie odstrzału nie zawsze się udaje. Dodatkowo eliminacja kilku osobników z rodziny nie stanowi dla bobrów przeszkody i zazwyczaj nie powoduje opuszczenia zajmowanego terytorium. Bobry dobierają sobie nowych partnerów i rodzina dalej funkcjonuje. Stanowisko uwolnione od bobrów jest bardzo szybko zajmowane przez młode osobniki.

Jak przyznają urzędnicy, w celu ochrony potencjalnie zagrożonych terenów wskazane jest prowadzenie działań profilaktycznych, zapobiegawczych, minimalizujących szkody bobrowe, polegających m.in. na: zabezpieczaniu zagrożonych przepustów poprzez stosowanie prostych rur, siatek, krat, zakładaniu perforowanych rur stabilizujących poziom wody wmontowanych w tamy. Możliwe jest też zabezpieczanie cennych drzew i upraw poprzez ogrodzenie ich siatką, czy pastuchem elektrycznym.

- RDOŚ w Gdańsku przekazuje dla poszkodowanych osób siatkę do grodzenia upraw leśnych, zakupioną ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska - dodaje rzecznik. - Jest to bardzo skuteczna metoda zabezpieczenia drzew przez działalnością bobrów, ale może dotyczyć wyłącznie pojedynczych, cennych drzew, czy niewielkich upraw leśnych. Odszkodowania nie rozwiążą problemu bobrów i nie jest to metoda walki z bobrami, jest to wyłącznie sposób zadośćuczynienia poszkodowanemu z tytułu szkód, które wystąpiły na jego gruncie. Natomiast bardzo ważna jest szybka reakcja właściciela w momencie, kiedy bobry wprowadzają się na dany teren i zaczynają swoją działalność. Jeśli bóbr wkrótce po osiedleniu się nie jest niepokojony, to bardzo trudno jest się go pozbyć, w sytuacji kiedy jest wystarczająca ilość wody i karmy.

Warto wiedzieć
Po pierwszej wojnie światowej bobry zachowały się jedynie w dorzeczach Niemna i Prypeci.

W 1974 roku przyjęto program aktywnej ochrony bobra europejskiego w Polsce. Jego skutki przeszły wszelkie oczekiwania.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt, bóbr europejski (Castor fiber) objęty jest ochroną gatunkową częściową. Stąd dopuszczalne są pewne działania mające na celu ochronę gruntów przed działalnością bobrów np. poprzez niedopuszczanie przez właścicieli gruntów do budowania tam na rowach szczegółowych lub ich rozbieranie po uzyskaniu zezwolenia regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Gdańsku. Planowana jest akcja odstrzału bobrów na terenie całego województwa pomorskiego. Póki co jednak nie wiadomo, kiedy do tego dojdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki