W Sztutowie szukają świadków z planu "Czterech pancernych"

W odcinku pt. „Daleki patrol” popularnego serialu „Czterej pancerni i pies” Janek Kos, Gustlik, Grigorij i Tomuś Czereśniak śmiałą akcją szturmują zwodzony most na rzece blokującej drogę sojuszniczym wojskom idącym na Berlin. Sceny te kręcono w Sztutowie, w powiecie nowodworskim. Zwodzony most jest jednym z licznych plenerów, który „wystąpił” w tym filmie. Zresztą kilkanaście lat temu przeprawę miejscowi ochrzcili mianem „Mostu Czterech Pancernych” i stał się on jedną z turystycznych atrakcji regionu.

Po niemal 50 latach od wizyty filmowców w Sztutowie (odcinek pochodzi z III serii serialu, wyemitowanego w 1970 roku), do kulis powstawania filmu chce wrócić Marcin Wolski, młody mieszkaniec miejscowości. Sam siebie określa jako hobbystę filmowca, dokumentalistę.

- Część ludzi, którzy byli świadkami kręcenia poszczególnych scen w Sztutowie lub brali w nim udział jako statyści, jest już u schyłku swego życia - mówi Marcin Wolski. - Uważam, że warto z nimi porozmawiać, bo to część współczesnej historii Sztutowa, która jest przekazywana między pokoleniami mieszkańców. Wiemy, że część żołnierzy na motocyklach to byli mieszkańcy Sztutowa, w rolę jednego z „Niemców” także wcielił się sztutowianin, a miejscowy stolarz wykonał replikę bramy śmierci obozu KL Stutthof, którą w filmie rozbija Rudy 102. Chcę to wszystko zebrać. Mam już sporo materiałów, numery telefonów do świadków. Wciąż czekam na nowe relacje. Szukam zdjęć z powstawania filmu. Niestety, na razie nie udało mi się ich zdobyć.

Film dokumentalny będzie ogólnodostępny. Marcin Wolski chce go upublicznić w serwisie YouTube. - Ten film ma być reklamą Sztutowa, a przede wszystkim czymś fajnym, upamiętniającym mieszkańców tej miejscowości.

[email protected]