O tragedii poinformowało w środę radio RMF FM, do którego zgłosił się ojciec dziecka. Mężczyzna zarzuca personelowi szpitala m.in. zbyt długie zwlekanie z wykonaniem cesarskiego cięcia. Według jego relacji, żona zgłosiła się do malborskiego szpitala już w niedzielę - czyli w dzień wyznaczonego terminu porodu, ale wtedy jej nie przyjęto.
Ponownie przyszła w poniedziałek rano i czekała na poród. Skarżyła się na bóle, ale personel szpitala miał uspokajać, że wszystko jest w normie. W środę rano okazało się jednak, że tętno dziecka spada i konieczne jest przeprowadzenie cesarskiego cięcia. Mimo reanimacji, dziecko zmarło.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Malborku, W najbliższym czasie ma się odbyć sekcja zwłok zmarłej dziewczynki.
Artur Piotrowicz, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku, powiedział reporterowi radia RMF FM, że w newralgicznym momencie lekarz był na dyżurze, a na oddziale pracowała odpowiednia liczba położnych. Prezes uważa, że jego pracownicy nie popełnili błędów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?