Sprzedaż detaliczna w cenach stałych spadła w marcu o 9 proc. w porównaniu z marcem roku 2019. Dla porównania, jej największy odnotowany spadek w trakcie globalnego kryzysu finansowego to -4 proc. rok do roku. W najnowszej historii większy spadek miał miejsce tylko w kwietniu 2005 roku, ale wynikał on z faktu iż w kwietniu rok wcześniej Polacy panicznie wystraszeni rzekomymi podwyżkami po wejściu do UE 1 maja rzucili się na sklepy wykupując praktycznie wszystko.
Prawdziwy szok przeżywają branża odzieżowa i motoryzacyjna. Sprzedaż tekstyliów, odzieży i obuwia spadła 49,6 proc. a samochodów, motocykli i części o 31 proc. Sprzedaż m.in. prasy i książek tąpnęła o 21,4 proc., mebli, artykułów RTV i AGD o 16,7 proc., a paliw o 12,5 proc. Wzrosła jedynie sprzedaż żywności i medykamentów.
- Były to też jedyne dwie kategorie z istotnym wzrostem rocznej dynamiki deflatorów sprzedaży detalicznej. GUS podał, że udział sprzedaży przez internet wzrósł w marcu do 8,1 proc. z 5,6 proc., co implikuje, że wartość zakupów dokonywanych tym kanałem wzrosła o ponad 50 proc miesiąc do miesiąca - komentuje Grzegorz Ogonek, z Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska.
Zdaniem ekspertów dane za marzec nie pokazują pełnego obrazu spadków. Ujawni się on dopiero w danych za kwiecień, pierwszy pełny miesiąc zamrożenia gospodarki. Bardzo złe dane zapowiadają kwietniowe wskaźniki koniunktury GUS. Wszystkie wskaźniki sektorowe znalazły się od razu dużo poniżej minimów odnotowanych podczas globalnego kryzysu finansowego. Więcej szczegółów w Komentarzu ekonomicznym.
Konkurs i plebiscyt
Coraz więcej opinii mówi, o tym że należy zapomnieć o przestrzeganiu progów zadłużenia państwa i pompować więcej pieniędzy dla ratowania gospodarki. Firmy pozbawione dochodów są bowiem są w "podłych" nastrojach. Ich indeks załamał się w kwietniu.
- Największe pogorszenie nastrojów (o 60 pkt w skali +/-100 pkt) odnotowano w przypadku hoteli i restauracji. Inne sektory zanotowały spadek o 40-50 pkt. Dla większości sektorów indeksy bieżącej oceny sytuacji spadły o 20-30 pkt (usługi finansowe, telekomunikacyjne i handel hurtowy zanotowały mniejsze spadki) - dodaje Grzegorz Ogonek, z Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska.
W związku z epidemią stabilność 17 proc. firm (przemysł) do 36 proc. (transport) jest zagrożona, a kolejne 45-56 proc. deklaruje poważne konsekwencje epidemii dla ich działalności - wynika z badań GUS. Wśród hoteli i restauracji 66 proc. z nich obawia się o stabilność firmy. Braki kadrowe z powodu urlopów, opieki nad dziećmi, kwarantanny wynoszą nawet 30 proc. Przedsiębiorstwa raportowały, że w kwietniu obcięły swoje zamówienia u dostawców o 22- 39 proc., podczas gdy zamówienia ich klientów spadły o 26-38 proc. Plany inwestycyjne zostały już obniżone o 30-40 proc. w porównaniu z początkiem roku.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?