Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vistal Łączpol Gdynia u siebie zawalczy o Puchar Polski

Janusz Woźniak
Tomasz Bołt
Piłkarki ręczne Vistalu Łączpolu Gdynia w krótkiej historii swojego klubu były już ligowymi medalistkami. Ba, są nawet aktualnymi mistrzyniami Polski. Trzeba jednak zaznaczyć, że Pucharu Polski nie zdobyły jeszcze nigdy. Szanse na wywalczenie tego trofeum będą miały w najbliższy weekend, w najlepszej z możliwych okoliczności, czyli przed własną publicznością. W Gdyni bowiem odbędzie się Final Four Pucharu Polski.

Jak sama nazwa turnieju wskazuje, o to cenne trofeum walczyć będą cztery zespoły. Aby do końca pozostać w grze, trzeba wygrać sobotnie spotkania półfinałowe. W pierwszym meczu SPR Lublin zmierzy się z Ruchem Chorzów i raczej lubelskie liderki PGNiG Superligi Kobiet nie powinny mieć kłopotów z awansem do finałowej potyczki.

Znacznie trudniej jest wskazać faworytki w drugiej parze. Szczypiornistki Vistalu Łączpolu zagrają bowiem z Zagłębiem Lubin. Gdynianki ostatnio minęły w tabeli zespół Zagłębia, awansując na druga pozycję, ale w tym sezonie mecze z "miedziową" drużyną to dla naszego zespołu prawdziwy horror. W lidze, zarówno w Gdyni, jak i w Lubinie, wysoko wygrywało Zagłębie.

Na szczęście podopieczne trener Bożeny Karkut ostatnio jakby zatraciły formę z początku rozgrywek. Dwie ligowe porażki z rzędu, z AZS Politechniką Koszalin we własnej hali i na wyjeździe z Piotrcovią, pokazały, że Zagłębie można pokonać. I nie może zmienić tego informacja z ostatniej środy o wygranej Zagłębia w ligowym, wyjazdowym meczu ze Startem Elbląg 31:18.

Zatem czy gdyńskie zawodniczki widzą dla siebie szansę na awans do finału i zdobycie Pucharu Polski?

- Szanse są zawsze, problem polega na tym, aby je wykorzystać - powiedziała Katarzyna Koniuszaniec, skrzydłowa Vistalu Łączpolu. - Liczę, że naszym dodatkowym zawodnikiem będą kibice. W środę pojechałam nawet do Elbląga, aby podejrzeć nasze sobotnie, pucharowe rywalki i widać było, że kryzys mają już za sobą. Wiadomo, że przeciwko Zagłębiu gra się niewygodnie, że one grają na pograniczu fauli, a nawet momentami brutalnie, ale… to nie oznacza, że nie można ich ograć.

- Pamiętamy o ligowych porażkach z Zagłębiem. Mamy jednak swoje pucharowe sportowe ambicje i chęci zwycięstwa w sobotnim meczu. A później? Trzeba nastawiać się na najbliższy mecz, bo drużyna jest tak dobra jak wynik jej ostatniego meczu. Mam nadzieję, że my swój ostatni mecz w Final Four zagramy o Puchar Polski i będzie to spotkanie zwycięskie - optymistycznie prognozuje 23-letnia gdyńska rozgrywająca Agnieszka Białek.

Gdynianki w finałowym meczu Pucharu Polski grały już dwukrotnie. W obu przypadkach schodziły z parkietu pokonane, raz przez SPR Lublin, a drugi raz za sprawą Zagłębia. Może więc, zgodnie z powiedzeniem, że do trzech razy sztuka, tym razem Puchar Polski pozostanie w Gdyni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki