Z zespołem gospodyń pożegnała się, wręczając koleżankom kwiatki, rumuńska kołowa Teodora Dinis Vartić. Powód rozstania to poważna kontuzja zawodniczki, która uniemożliwia jej uprawianie szczypiorniaka. Drużyna gdynianek pożegnała z kolei prezentem dyrektora klubu Marka Łucyka, który wprawdzie dyrektorem nadal pozostaje, ale GOSiR, czyli z Vistalem Łączpolem musi się rozstać. Wreszcie po ostatnim gwizdku sędziów - Vistał Łączpol wygrał to spotkanie 37:28 - z czwartym miejscem w tabeli przed meczami play-off pożegnały się elbląskie szczypiornistki, bo porażka w Gdyni "kosztowała" je spadek o dwa miejsca w ligowej stawce.
A co w tym meczu działo się na parkiecie? Po kwadransie gry godne odnotowania były dwa fakty. Gdynianki dość niespodziewanie przegrywały trzema bramkami (8:11), a pewnie mogłyby przegrywać i więcej, gdyby nie to, że w tym czasie Katarzyna Duran wykazała się dobrą skutecznością i zdobyła pięć bramek. Na szczęście jeszcze do przerwy sytuacja, z punktu widzenia gdyńskich kibiców, wróciła do normy, bo Vistal Łączpol prowadził po 30 minutach gry 19:17. Druga część meczu nie dostarczyła już większych emocji. Gdynianki, grając znacznie lepiej, spokojnie powiększały przewagę. Na kwadrans przed końcem meczu przewaga gospodyń wynosiła już siedem bramek (29-21) i losy spotkania zostały praktycznie rozstrzygnięte. Elblążanki niewiele już robiły, aby coś na boisku zmienić. Trener Grzegorz Gościński nie bez racji narzekał na słaby poziom sędziowania, a kierownika drużyny Startu Janusza Serwadczaka bardziej interesował wynik meczu w Lublinie, ważny dla miejsca Startu w tabeli przed meczami play-off, niż przebieg spotkania w Gdyni. Ostatnią, 65. bramkę w tym meczu zdobyła Agnieszka Białek, pieczętując tym samym zasłużone zwycięstwo gdynianek.
- Moje zawodniczki tak się przejęły obroną drugiego miejsca w lidze, że w pierwszej połowie popełniały błąd za błędem. i przez moment zrobiło się nerwowo. Na szczęście po przerwie nikt chyba nie miał złudzeń, który zespół był w tym meczu lepszy - powiedział trener Vistalu Łączpolu Jerzy Ciepliński.
W najbliższy weekend rozpoczynają się play-offy. Vistal Łączpol, w meczach do dwóch zwycięstw, będzie walczył o awans do strefy medalowej z Ruchem Chorzów.
Vistal Łączpol Gdynia - Start Elbląg 37:28 (19:17)
Vistal Łączpol: Mikszto, Sadowska - Sulżycka 5, Głowińska 3, Jędrzejczyk, Białek 3, Kobzar 1, Lipska 1, Szwed 1, Mateescu 2, Duran 8, Koniuszaniec 9, Lazar 2, Kulwińska 2
Start: Miecznikowska, Kordunowska, Kędzierska - Szott 1, Pełka-Fedak 4, Sądej 4, Cekała 2, Wolska 8, Domnik, Szymańska 7, Aleksandrowicz 1, Grudka, Wasak 1
W poniedziałek Łączpol gra z KSS Kielce
W poniedziałek o godzinie 16 szczypiornistki Vistalu Łączpolu zagrają w Gdyni - w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski - z KSS Kielce. To w zasadzie będzie pucharowa formalność, bo w pierwszym meczu w Kielcach gdynianki wygrały różnicą aż 18 bramek (46:28). Trudno przypuszczać, aby na własnym parkiecie straciły tę przewagę. A dodajmy, iż finałowy turniej Pucharu Polski ma odbyć się w Gdyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?