Ministerialni urzędnicy i posłowie uznali właśnie, że lepiej byłoby, gdyby w całej Polsce weszły takie same zasady segregacji. Trwają tam właśnie przymiarki do zmiany przepisów, które i tak już nieźle namieszały w gminach. Posłowie proponują, by obok ustawowego obowiązku segregacji odpadów pojawiła się jedynie słuszna metoda.
Pomorscy samorządowcy, słysząc ten pomysł, już łapią się za głowy.
- Ustawa śmieciowa jest najgorszą, jaka kiedykolwiek opuściła mury Sejmu, czego dowodem są liczne próby zmian i poprawek w jej treści - uważa Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Samorządy powinny mieć wolną rękę w sposobie wyboru formy segregowania, bo to one są odpowiedzialne za wyniki tej zbiórki, a nie posłowie!
Pomorscy samorządowcy, o ile do obowiązkowej segregacji odpadów zastrzeżeń zbyt wielu nie mają, o tyle na poselskim pomyśle zmieniania jej zasad na takie same dla całej Polski nie zostawiają suchej nitki. Bo paradoksalnie - zamiast uporządkować obecny stan, jeden schemat może narobić tylko dodatkowego bałaganu. A co gorsza, przełożyć się na wzrost opłat dla mieszkańców - wprowadzając nowe zasady segregacji, trzeba będzie bowiem ponownie zainwestować w nowe pojemniki czy broszury informacyjne.
- Ciężko byłoby teraz wytłumaczyć mieszkańcom, że trzeba nagle zmieniać wypracowany system na inny, odgórnie narzucony. W tym przypadku "urawniłowka" nie jest dobra, bo inaczej zbiera się odpady na wsi i w mieście, w zabudowie jednorodzinnej i w blokach - wskazuje Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa.
Ostrzej pomysł komentuje Bartosz Piotrusiewicz, wiceprezydent Sopotu.
- Wskazane by było, aby parlamentarzyści zajęli się tymi zapisami w ustawie o odpadach, które naprawdę są dla gmin problematyczne - ocenia. Wywracając do góry nogami zasady, które od roku obowiązują, do których mieszkańcy się przyzwyczaili i które zaakceptowali, jest nielogiczne i bezcelowe. Wprowadziłoby to niepotrzebne kolejne zamieszanie i naraziło gminy na zupełnie niepotrzebne, bezsensowne wydatki!
W Sopocie zasada podziału na: plastik, szkło, makulaturę i śmieci zmieszane - jak ocenia Piotrusiewicz - sprawdziła się, a mieszkańcy coraz lepiej radzą sobie z segregowaniem.
Podobnego zdania są urzędnicy w Gdyni. - Proponowane zmiany nie biorą pod uwagę faktu, że idzie za nimi rozszerzenie zakresu zbieranych odpadów, a to skutkować będzie ujemnymi konsekwencjami - wskazuje Bartosz Frankowski, naczelnik Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Gdyni. Wśród nich wymienia m.in. konieczność stawiania kolejnych pojemników. - Już teraz na nieruchomościach brakuje miejsc do ustawienia pojemników, a potrzeba ustawienia dodatkowych pogłębi to zjawisko, co zniechęci mieszkańców do selektywnego zbierania odpadów. Będzie to też skutkować koniecznością podwyższenia wynagrodzenia firmy odbierającej odpady, a więc koniecznością podwyższenia stawki opłaty za gospodarowanie odpadami - prorokuje Frankowski.
współpr.(MJ), (BOY), (Stef) , (JS), (PZ)
Mieszanie w zasadach segregacji nie jest też mile widziane w terenie. Jak gminy komentują plany posłów - Więcej na ten temat przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 29.05.2014 r. albo kupując e-wydanie gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody