W miniony piątek na scenie Centrum Kultury w Gdyni grupa warsztatowa o wdzięcznej nazwie „W Kaczych Butach” wystąpiła z premierą komedii Szymona (nie mylić z Tomaszem) Jachimka, aktora i artysty kabaretowego. Komediowy tekst Jachimka nosi tytuł „Umowa o arcydzieło”.
Spektakl, przyznać trzeba, prowokował eksplozje śmiechu przynajmniej części publiczności. W piątym rzędzie dwie nadpobudliwe osoby wybuchały co rusz tak szalonymi rykami zachwytu, że widzowie apelowali do nich o zejście oktawę niżej. Głupia sprawa, bo niestety bez skutku.
Twórcy w wydrukowanym programie napisali, że „Umowa o arcydzieło” to komedia o nieco pogubionych 30-latkach. Nic zatem dziwnego, że widownię Centrum Kultury Gdynia zdominowała publiczność z tego właśnie pokolenia. Generacja, która dojrzewała w pionierskiej epoce transformacji, a teraz niekiedy dojmująco doświadcza istnia dziury w spodziewanym niebie. Autor „Umowy” wkłada przy tym w usta jednemu z bohaterów komedii przekonanie, że skoro prawda czasem boli, to znaczy, że jest prawdziwa.
Oto w biurze pewnej korporacji wieje nudą koszmarną. A trzęsąca firmą cyniczna dyrektorka klepie non stop hasełka o konieczności dążenia do wyższych celów (sama doskonale opanowała sztukę pomiatania personelem). Niektóre żarciki w tej komedii mogą jednak jedynie żenować, jak choćby ten z dyplomowanym (po czterech kursach) kelnerem, co to serwował łyżkę do obuwia zamiast zwykłej łyżki do zupy.
Subtelniej obśmiewa Szymon Jachimek sprowadzone do żałosnych stereotypów dzisiejsze obyczaje w sferze uczuć miłosnych („Kocham kochać, ale też kocham szlochać”). Przy okazji dostaje się też od autora sztuki poezji erotycznej. Za oryginalny, jakkolwiek akurat w tej komedii dwuznaczny, uchodzić może koncept z wprowadzeniem na scenę figurki niejakiego Syryjczyka (w osobliwej formie... zabawki pluszaka). Wyszło niestety niezręcznie, albowiem odtwarzane z taśmy retoryczne refleksje owego Syryjczyka zapewne pasowałyby jako komentarze na każdą polityczną okazję (wystarczy wcisnąć stosowny guziczek w pilocie), gdyby nie to, że premiera komedii odbyła się na chwilę przed obchodami... Światowego Dnia Uchodźcy. I to zgrzytało.
Lecz dość zrzędzenia. Spektakl inscenizowany na kilku planach sprawnie wyreżyserowała Magdalena Bochan-Jachimek. Obiecujący aktorski talent okazała w występującym na scenie zespole Angelika Felkner jako Natalia, a vis comica, w dobrze napisanej roli Tadeo, błysnął Tomasz Waberski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?